Sondaż: Czy Polska powinna przyjąć uchodźców?

Badani przez IBRiS widzą, że wbrew propagandzie nie zalała nas fala przybyszów z państw muzułmańskich.

Aktualizacja: 29.06.2018 09:24 Publikacja: 28.06.2018 19:48

Sondaż: Czy Polska powinna przyjąć uchodźców?

Foto: AFP

Z najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej" płyną wnioski mało pomyślne dla obozu władzy. Nie dość, że w ciągu roku wyraźnie zmniejszyła się grupa sprzeciwiająca się przyjmowaniu w Polsce uchodźców, to jeszcze na skłonność badanych do ich przyjmowania potężny wpływ ma pozytywny stosunek do Unii Europejskiej.

– Tu działa czynnik wiedzy – tłumaczy zmianę socjolog prof. Henryk Domański. – To efekt poznawczy. Obywatele już widzą, co nam grozi, a co nie. Nikt przecież do nas właściwie nie przyjeżdża, a jeszcze rok temu Polacy bali się, że zostaniemy zalani falą kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy uchodźców. Te obawy już minęły – dodaje.

Czytaj także: Kryzys migracyjny: Sprawdzian jedności Unii Europejskiej

Relokacji już nie ma

W pierwszym pytaniu sondażu postawiona została kwestia ogólna: „Czy Polska powinna przyjmować uchodźców?". Wciąż ponad połowa badanych (53 proc.)odpowiada „nie". To jednak mniej niż rok temu, kiedy zapytaliśmy, czy Polska powinna przyjąć uchodźców w ramach mechanizmu relokacji. Obecnie nie ma już właściwie mowy o stosowaniu tej metody.

Natomiast 45 proc. badanych odpowiada „tak" na pytanie o przyjmowanie uchodźców, co też jest zmianą w porównaniu z badaniem sprzed roku, kiedy na tak było niespełna 37 proc.

– To także efekt coraz lepszej komunikacji – uważa prof. Domański. – Niezależnie od oglądanych w telewizji programów trudno uwierzyć w coś, czego nie widać w najbliższym otoczeniu.

Różnica w postrzeganiu problemu uchodźców pogłębia się jeszcze, a proporcja odwraca, przy wynikach odpowiedzi na następne pytanie: „Czy Polska powinna odmawiać przyjmowania uchodźców z krajów muzułmańskich, nawet gdyby wiązało się to z koniecznością opuszczenia Unii Europejskiej?".

Na to pytanie twierdząco (czyli za nieprzyjmowaniem uchodźców nawet pod groźbą wyrzucenia z UE) odpowiada 36 proc. respondentów. Przeciwnego zdania jest 56 proc. badanych. Te wyniki to z kolei kompletna zmiana w porównaniu z sondażem sprzed ponad dwóch lat. Wtedy, w lutym 2016 r., zapytaliśmy dokładnie o to samo. Prawie 38 proc. było za przyjmowaniem uchodźców w sytuacji zagrożenia wyrzuceniem z UE i aż 56,5 proc. uważało, że mimo takiego zagrożenia trzeba odmawiać.

Co wpłynęło na taką ewolucję opinii? – Wychodzi na to, że Unia jest dla nas coraz ważniejszym argumentem. Pokazują to także inne badania, które dotyczą np. ogólnego stosunku do Wspólnoty, który niezmiennie jest pełen entuzjazmu – komentuje prof. Domański.

Zdaniem Rafała Kostrzyńskiego, rzecznika UNHCR w Polsce (wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców), Polacy nie mają się czego obawiać, bo nasz kraj nie przyjął nikogo ani z tzw. szlaku bałkańskiego, ani z mechanizmu relokacji, ani też w ramach programu przesiedleń, mimo zobowiązania do przyjęcia 900 osób. – W mojej opinii narasta więc przekonanie, że władze robiły wiele hałasu o nic – uważa Kostrzyński.

Prosty rachunek

Jest też jasne, że opinie w sprawie uchodźców skorelowane są z politycznymi sympatiami badanych. Osoby deklarujące głosowanie na PiS są przeciwne przyjmowaniu uchodźców. – To wynik zaufania do władzy i obecnych notowań PiS – analizuje prof. Domański.

W opinii socjologa rachunek zysków i strat przeprowadzony przez pytanych jest prosty. – Widać gołym okiem, że ryzyko nie jest obecnie duże, a z Unią nigdy nie wiadomo, a może nam zabiorą prawo głosu albo środki – wskazuje profesor.

Wydaje się też, że polityczny instrument, z którego skorzystał PiS na początku kadencji, nie działa już tak jak wtedy. Rafał Kostrzyński podkreśla, że „społeczne podejście do przyjmowania uchodźców było bardziej pozytywne w 2014 r.". – Ostatnie sondaże prowadzone były we wrogim uchodźcom środowisku, respondenci zanurzeni są w bałaganie pojęć, nie wiedzą, kto jest uchodźcą, a kto migrantem – mówi.

Przypomina, że UNHCR robił sondaż w 2014 r., kiedy nie było „takiego obciążenia propagandą". Jego wyniki wskazywały, że akceptacja dla uchodźców przekraczała 85 proc. Zdaniem rzecznika UNHCR trzeba więc ostrożnie podchodzić do wyników badań w tej sprawie, bo zależą one często od atmosfery politycznej. ©?

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii