Na początku tygodnia szefowa komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann zdecydowała się przełożyć przesłuchanie Donalda Tuska. Pierwotnie przesłuchanie miało odbyć się 2 października, na trzy tygodnie przed zaplanowaną na 21 października pierwszą turą wyborów samorządowych. Zaskoczenie odwołaniem wyraził Roman Giertych, pełnomocnik Tuska.
Giertych zaproponował inny termin - 23 października - dwa dni po pierwszej turze wyborów samorządowych. Wassermann odrzuciła tę propozycję.
- Myślę, że to osoba, która ma na tyle odwagi cywilnej, że stawi się przed komisją. Uciekają tylko ci, którzy mają dużo do ukrycia. Mam nadzieję, że Donald Tusk się tak nie zachowa - skomentował w rozmowie w Telewizji Trwam Bartosz Kownacki, poseł PiS i były wiceminister obrony.
Jego zdaniem "w ostatnich dniach przeprowadzano ataki" na Małgorzatę Wassermann. - Uznała ona, że aby nie było zarzutu, że to część kampanii, uznała, że trzeba to przenieść na czas po wyborach samorządowych - tłumaczył kolega partyjny szefowej komisji. Terminem ustalonym przez Wassermann jest 5 listopada - dzień po drugiej turze wyborów.
Kownacki porównał aferę Amber Gold do afery FOZZ. W czwartek poinformowano, że po 13 latach od wyroku skazującego w aferze Dariusz Przywieczerski – uznawany za mózg gigantycznych nadużyć – zostanie przekazany do Polski z USA, gdzie od lat przebywa. Amerykański sąd zgodził się na jego ekstradycję.