Od cichej posłanki do pogromczyni teletubisiów

Rzeczniczka praw dziecka Ewa Sowińska może wkrótce stracić stanowisko. Jej dymisji domaga się LiD. Twierdzi, że sprzeniewierzyła się słowom ślubowania i przynosi wstyd Polsce

Publikacja: 29.02.2008 04:31

Od cichej posłanki do pogromczyni teletubisiów

Foto: Reporter

Zakusy na niefortunną rzeczniczkę ma także Platforma Obywatelska gotowa zmienić ustawę, byle tylko pozbyć się Sowińskiej z urzędu. Dlaczego posłowie z PO i LiD sprzysięgli się przeciwko rzeczniczce z Ligi Polskich Rodzin? – Ośmiesza swój urząd – mówi twardo Bożena Kotkowska z LiD.– To uczciwa kobieta, ale nie radzi sobie na tym stanowisku– ocenia Elżbieta Radziszewska z PO.

Roman Giertych, były szef LPR, zupełnie inaczej ocenia sytuację. – Postkomuniści i środowiska liberalne nie mogą znieść, że osoba o jej poglądach zajmuje wysokie stanowisko – uważa.

Ewa Sowińska, jako posłanka Sejmu IV kadencji, wsławiła się płomiennym opisem rozwoju płodowego dziecka. Jej słowa o „randce plemnika i jajeczka” były szeroko cytowane w prasie.

Radziszewska wspomina jednak, że Sowińska, która pracowała w Komisji Zdrowia, była cichą, wyważoną posłanką. – Nie przedkładała ideologii nad względy merytoryczne, choć w pracy poselskiej trzymała się Kościoła katolickiego – mówi Radziszewska. – Sądzę, że Giertych zrobił jej krzywdę, wystawiając na stanowisko, z którym nie jest w stanie sobie poradzić.

Rzeczywiście posłanka LPR żaliła się w prywatnych rozmowach, że wcale nie chce odchodzić z Sejmu, ale przewodniczący wytypował ją na rzecznika praw dziecka, więc nie ma wyjścia. Mirosława Kątna, była posłanka SLD, honorowa przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka ma zupełnie inne zdanie na temat Sowińskiej. – Jej wystąpienia w komisjach jeżyły włosy na głowie, mówiła na przykład, że przemoc występuje tylko w rodzinach konkubenckich, a w tych związanych świętym sakramentem – nie

– przypomina Kątna. Zdaniem byłej posłanki SLD jako rzecznik praw dziecka zdeprecjonowała ten urząd.

– Napisała list do papieża

w obronie lustrowanego arcybiskupa Stanisława Wielgusa, a w sprawie wrocławskiego szpitala dla dzieci z nowotworami, któremu groziła likwidacja, nie kiwnęła nawet palcem – mówi Kątna.

Jednak prawdziwą burzę polityczną wywołała wypowiedź Sowińskiej na temat domniemanego promowania homoseksualizmu przez teletubisia Tinky Winky. Ówczesny marszałek Sejmu Ludwik Dorn wezwał rzeczniczkę na dywanik i polecił powstrzymać się od wypowiedzi ośmieszających urząd. A Giertych, na dowód, że LPR nie jest wrogiem teletubisiów, przyniósł fioletową figurkę Tinky Winky do programu telewizyjnego. Dziś były szef LPR mówi, że Sowińska została wmanewrowana w historię

z teletubisiem przez złośliwych dziennikarzy. – To bardzo dobry rzecznik i ciepła osoba, która przeżyła tragedię, bo zmarło jedno z jej sześciorga dzieci –mówi Giertych.

Lista kontrowersyjnych decyzji rzeczniczki nie ogranicza się jednak do badania orientacji seksualnej teletubisiów. Chciała ułożyć listę zawodów, które mogliby wykonywać homoseksualiści. Wydała poradnik zalecający, by kobiety w ciąży nie oglądały horrorów i nie słuchały rocka. Chciała też rejestrować związki konkubenckie. Ostatnio zaskoczyła wszystkich propozycją wprowadzenia ustawowego zakazu bicia dzieci. Rodziców, którzy karzą pociechy klapsem, chce wysyłać na psychoterapię.

– Sądzę, że nagonka mediów na nią i osamotnienie sprawiły, że jej poglądy ewoluowały w tym kierunku – mówi Giertych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

e.olczyk@rp.pl

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo