W „Gazecie wyborczej” Jacek Żakowski porównuje prawybory w USA i Polsce i narzeka: „większość (i to zdecydowaną) kampanii mamy już za sobą, a bardzo mało udało nam się dowiedzieć o merytorycznych zamiarach kandydatów. A w każdym razie nie dowiedzieliśmy się o żadnych istotnych merytorycznie różnicach miedzy nimi. I bardzo wątpię, żebyśmy te różnice – jeśli istnieją – poznali. Bo każdy z kandydatów nie tylko chce wygrać, ale też chce mieć dokąd wracać, gdyby przegrał.”
[b][b][link=http://blog.rp.pl/semka/2010/03/15/wesolo-czyli-nudno/]skomentuj na blogu[/link][/b][/b]
Żakowski przypomina, że w Polsce, w Platformie to premier - a w wypadku PiS prezes - definiuje program. To dlatego podwładni premiera Tuska, Komorowski i Sikorski, boja się dywagować na ten temat. A bez tego przedwyborcza debata nie ma większego sensu. A skoro brak głębszych sporów, to czym walić w rywala? Jak to czym? Wyobrażeniami!
W „Gazecie Wyborczej” informacja o akcji rozsyłania SMSów z hasłem „zabierz babci login”.
Czy to zwolennicy Radosława Sikorskiego chcą skłonić członków Platformy do głosowania na młodszego z dwójki kandydatów? – pyta „Gazeta”. I relacjonuje: ”Sikorski pytany o intrygujący SMS powiedział, że "to dosyć dowcipne". – I dokładnie potwierdził zgadywane intencje takiego hasła: „Szanując weteranów "Solidarności" i tych jeszcze starszych, którzy poparli Bronisława Komorowskiego, uważam, że prezydent może wykorzystać swój urząd do stawienia czoła wyzwaniom XXI wieku - mówił Sikorski. - Podejrzewam, że autorzy tego dowcipu mieli na myśli, iż czas takiej rozgadanej kombatanckiej prezydentury zmierza ku końcowi i potrzebne jest coś bardziej – dynamicznego”. No, taktownie i subtelnie. Tylko trzymać tak dalej!