Nie było podstaw by postawić zarzuty. Świadek, który wcześniej wskazał sprawców wycofał się z wcześniejszych zeznań , bo chciał „ dokuczyć" znajomym – tłumaczy Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury, która zajmuje się sprawą sprawą śmierci 61-letniego Wojciecha O. Leżącego na chodniku mężczyznę znaleziono obok Tesco, w pobliżu siedziby redakcji „Gazety Wyborczej". Świadkowie wezwali pogotowie. Lekarz potwierdził zgon. Stwierdził też obrażenia głowy m.in. złamany nos. Dzisiaj przeprowadzono sekcję zwłok. Nie wynika z niej, by te obrażenia były przyczyną śmierci Wojciecha O. Dlaczego mężczyzna zmarł? Biegli to jeszcze badają. Obu zatrzymanych mężczyzn wypuszczono.
Prokuratura tymczasem zastanawia się, czy nie wszcząć postępowania wobec świadka o składanie fałszywych zeznań. – Na ich podstawie zatrzymano przecież dwie osoby. Wyłączymy ten wątek z postępowania w sprawie śmierci Wojciecha O. – tłumaczy prok. Wierzchołowski.