Śledztwo legnickiej prokuratury ma wyjaśnić jak długo 62-latek mieszkał ze zwłokami swojej żony. - Ustalamy także jak doszło do śmierci kobiety - informuje Anna Beni, Prokurator Rejonowy w Legnicy.
Ze wstępnych informacji wynika, że w mieszkaniu na Osiedlu Kopernik w Legnicy, gdzie dokonano makabrycznego odkrycia nie ma śladów działania osób trzecich, co mogłoby wskazywać na zabójstwo kobiety. Prawdopodobnie zmarła ona w sposób naturalny.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika również, że mężczyzna jest chory psychicznie i nie wiedział co się dzieje. O dacie śmierci kobiety świadczy między innymi ostatnia wyrwana z kalendarza kartka. Przypuszczalnie zrobiła to żyjąca jeszcze wtedy kobieta.
Do ujawnienia jej śmierci doszło przez przypadek. Sąsiedzi małżeństwa byli zaniepokojeni niemiłym zapachem jaki wydostawał się do nich z mieszkania obok.
Kiedy mężczyzna wpuścił ich do środka, zauważyli jego żonę, która leżała nieruchomo w łóżku. Wszystko wskazywało na to, że nie żyje.