Brudziński nie ma najlepszych notowań wśród działaczy. – Jego wystąpienia trudno zaliczyć do udanych. Ostatnio znów strzelił sobie w kolano – twierdzi poseł PiS, który chce pozostać anonimowy. Przywołuje zeszłotygodniową awanturę PiS z PO, jaką wywołał Brudziński. W „Kropce nad i” mówił oburzony, że premier Donald Tusk – wbrew obietnicom – regularnie lata rządowym samolotem do Gdańska. W odpowiedzi szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski przedstawił dziennikarzom wykaz lotów, z którego wynikało, że w ostatnim czasie Tusk skorzystał z rządowego samolotu raz, natomiast prezydent Lech Kaczyński 15 razy. – To nawet nie był strzał w kolano! Brudziński zdetonował granat i oberwało mu obie nogi – denerwuje się poseł PiS.
Jeden z bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że prezes partii od dawna naciskał na Brudzińskiego, by dobrowolnie zrezygnował z jednej z funkcji, bo niepotrzebnie blokuje dwa miejsca w Komitecie Politycznym PiS.
Brudziński tłumaczy, że chce skupić się na pracy w macierzystym województwie zachodniopomorskim. – Podczas wyborów odnieśliśmy tu dość spektakularną porażkę i teraz chcę w większym stopniu poświęcić się pracy w terenie – mówi.
W ostatnich wyborach PiS zdobył na Pomorzu Zachodnim zaledwie pięć mandatów na 21 miejsc (13 wzięło PO, a trzy LiD). Po wyborach się okazało, że jest jeszcze gorzej, bo startujący z listy PiS Longin Komołowski nie wstąpił do klubu, zostawiając tym samym partii ostatecznie tylko cztery mandaty.
Wśród kandydatów na nowego sekretarza generalnego wymienia się Jarosława Zielińskiego (były wiceminister spraw wewnętrznych) i Marka Kuchcińskiego (były szef Klubu PiS) – obaj wywodzą się z PC. Szanse ma też podobno Aleksander Szczygło. Były minister obrony zapewniał jednak „Rz”, że nic mu na ten temat nie wiadomo.