Śledczy z Zabrza upominają, zamiast oskarżać

W Zabrzu umorzono w zeszłym roku aż 4 tysiące śledztw. Sprawie obiecała się przyjrzeć Prokuratura Krajowa

Publikacja: 21.01.2008 03:41

Prokuratura w Zabrzu słynie z umorzeń. Głównie spraw, które dotyczą życia publicznego i bulwersują mieszkańców. W ubiegłym roku umorzyła 4 tys. śledztw, a tylko 2 tys. zakończyła aktem oskarżenia. Najgłośniejsze z umorzeń to sprawa słynnego pikniku faszystowskiego. W 2004 r. na działkach na tle płonącej swastyki kilkanaście osób, w tym późniejsi działacze Młodzieży Wszechpolskiej i niedoszły radny PiS, skandowało „Sieg Heil”. Według zabrzańskiej prokuratury na pikniku nie propagowano jednak treści faszystowskich, bo impreza była prywatna.

Lokalną społeczność szokują też inne sprawy. Oto kilka przykładów. Półtora roku temu ówczesny prezydent Zabrza Jerzy Gołubowicz bez przetargu i z 90-procentową bonifikatą sprzedał prywatnej szkole katolickiej z Warszawy budynek z działką wart prawie 3 mln zł. „Głos Zabrza i Rudy Śląskiej” ujawnił, że szkoła zarabia na czesnym, a sam Gołubowicz ma zapewnione w niej wykłady. Prokuratura uznała, że prezydent prawa nie złamał.

Umorzono też sprawę termomodernizacji bloków w Zabrzu, których koszt wzrósł nagle o 100 tys. zł i nikt w Zarządzie Budynków Komunalnych nie umiał tego wyjaśnić. Prokuratura badała także wydatki w szkole nr 8, gdzie dyrektorka zlecała m.in. córce szkolnej księgowej, licealistce, opisywanie faktur. Choć miejska kontrola wykazała wiele nieprawidłowości, prokuratura uznała je za uchybienia.

Zabrzańska prokuratura wyjaśniała również, czy nie doszło do złamania prawa przy budowie osiedla domów jednorodzinnych.

Chodzi o Słoneczną Dolinę w Mikulczycach – priorytetową inwestycję ostatnich lat w mieście. Prokuraturę zawiadomiła po kontroli Regionalna Izba Obrachunkowa, która twierdzi, że ominięto procedurę przetargową przy konstruowaniu umów. Prezydent Zabrza za przysłowiową złotówkę oddał trzem deweloperom atrakcyjne tereny pod budowę osiedla, a w umowach zobowiązał się, że po zakończeniu budowy odsprzeda grunty bez przetargu właścicielom domów. Prokuratura umorzyła jeden z głównych wątków.

Policjant z wydziału antykorupcyjnego śląskiej policji przyznaje, że w Zabrzu „śledztwa nie wychodzą”. – Wiele spraw było ewidentnie przestępczych – twierdzi. Jako przykład podaje remont w pewnej szkole: co innego na fakturze, co innego w rzeczywistości, np. wentylator zamiast klimatyzatora. Prokuratura w Zabrzu odmówiła zajęcia się tą sprawą.

Inicjatywa mieszkańców „Stop dla korupcji” w Zabrzu alarmowała w sprawie licznych umorzeń u poprzedniego ministra sprawiedliwości. Efekt? – Powiedziano nam, że nie jesteśmy stroną – mówi z żalem Wiesław Szostak, jeden z inicjatorów walki z korupcją w mieście. – Teraz się nie skarżymy, bo to i tak nic nie da – twierdzi.

Alina Skoczyńska, szefowa zabrzańskiej prokuratury, broni się statystyką. – Wpływa do nas najwięcej spraw, a liczby umorzeń wcale nie mamy najwyższej – zapewnia. W ubiegłym roku do zabrzańskiej prokuratury wpłynęło ponad 8,5 tys. spraw. Oskarżeniem zakończono ponad 2 tys. śledztw, umorzono dwa razy tyle. – Nie mamy sobie nic do zarzucenia – podkreśla Skoczyńska.

Inaczej widzi to Przemysław Jarasz z „Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej”. – Jako dziennikarz śledczy lokalnej gazety chciałbym widzieć w prokuraturze sprzymierzeńca w tropieniu nieprawidłowości w życiu społeczno-publicznym – mówi. – Niestety, w sprawie, która zaczęła się od naszej publikacji, czyli termomodernizacji bloków, nawet mnie nie przesłuchano. Odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z kancelarią adwokacką, a nie prokuraturą. Ewa Piotrowska, rzeczniczka prokuratora krajowego, zapewnia „Rz”, że pracy śledczych z Zabrza przyjrzy się wydział nadzoru nad postępowaniami Prokuratury Krajowej. – Będziemy występowali o merytoryczne uzasadnienia decyzji o umorzeniu i zbadamy ich zasadność – stwierdza prokurator Piotrowska.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorkii.kacprzak@rp.pl

Prokuratura w Zabrzu słynie z umorzeń. Głównie spraw, które dotyczą życia publicznego i bulwersują mieszkańców. W ubiegłym roku umorzyła 4 tys. śledztw, a tylko 2 tys. zakończyła aktem oskarżenia. Najgłośniejsze z umorzeń to sprawa słynnego pikniku faszystowskiego. W 2004 r. na działkach na tle płonącej swastyki kilkanaście osób, w tym późniejsi działacze Młodzieży Wszechpolskiej i niedoszły radny PiS, skandowało „Sieg Heil”. Według zabrzańskiej prokuratury na pikniku nie propagowano jednak treści faszystowskich, bo impreza była prywatna.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy