Prezydent Lech Kaczyński nie pozostawił złudzeń i zapowiedział, że zawetuje ustawę medialną autorstwa Platformy.
– Nie ma innego wyjścia. Jeżeli wracamy do struktur, w których rząd mianuje szefa telewizji, i to ma być odpolitycznienie, to mamy do czynienia z sytuacją, że jeżeli się ma odpowiednie poparcie w mediach, to można pokazywać czarną ścianę i mówić, że jest biała – powiedział prezydent w wywiadzie dla Radia RMF.
To oznacza, że ustawa trafi do kosza. Bo do odrzucenia prezydenckiego weta PO potrzebować będzie głosów lewicy. A ta nie zamierza w głosowaniu pomagać. – Nasze stanowisko się nie zmienia. Jak będzie weto, wstrzymamy się od głosu – zapowiada Wojciech Olejniczak, szef Klubu Lewicy. – Choć byłoby najlepiej, gdyby prezydent skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
O taki sam krok apeluje sama Platforma i wypomina prezydentowi podpis pod nowelizacją ustawy o KRRiT, gdy rządził PiS. – Dlaczego w noc sylwestrową z 2005 na 2006 r. nie zawetował ówczesnych zmian w ustawie, którą potem zakwestionował Trybunał? – pyta Zbigniew Chlebowski (PO).
Jeśli będzie weto, prezydenta, wstrzymamy się od głosuWojciech Olejniczak szef SLD