Piraci drogowi z immunitetem

Sprawa Płóciennika to niejedyny przypadek, gdy prokuratorzy i sędziowie wykorzystują stanowiska, aby uniknąć kary za spowodowanie wypadku

Publikacja: 27.05.2008 03:50

Piraci drogowi z immunitetem

Foto: Rzeczpospolita

Jazda w stanie nietrzeźwym to jedna z przyczyn wszczynania postępowań dyscyplinarnych w prokuraturze.

– Przed dwoma laty wszczęliśmy 58 postępowań, a w ubiegłym roku aż 61 – mówi Wioletta Paprocka z Ministerstwa Sprawiedliwości. Prokurator Jerzy Płóciennik, którego policjanci zastali pijanego za kierownicą rozbitej hondy, podkreśla, że złożył zgodne z prawdą zeznania, iż to jego syn kierował autem.

Dwie prokuratury uznały jego wersję wydarzeń i umorzyły postępowania. Płóciennik utrzymywał, że pokłócił się z synem w trakcie jazdy. Śledczy miał wyciągnąć puszkę piwa, którą syn chciał mu wyrwać. Przez szarpaninę miało dojść do wypadku. A obrażony syn zostawił ojca w samochodzie i poszedł do domu.

Jak ustaliła „Rz”, ta hipoteza budzi wiele wątpliwości. Syn śledczego zeznawał, że po sprzeczce hamował, ale nie udało mu się zapanować nad samochodem. Świadek, który jechał za hondą Płóciennika, twierdził, że auto nie hamowało.

Syn prokuratora zeznawał też, że po wypadku kłócili się jeszcze przez pięć minut. Policjanci mówili, że pojawili się na miejscu najwyżej cztery minuty po kolizji. Syna śledczego nie widzieli. Płóciennik siedział w samochodzie sam. Tylko przed nim był oczyszczony ze szronu fragment szyby, przez który widać było drogę. Puszki od piwa, o którą panowie mieli się kłócić, także nie znaleziono.

W bydgoskiej prokuraturze, która po raz drugi wszczęła śledztwo w tej sprawie, konfrontowano policjantów i prokuratorów. Ze wszystkich osób tylko dwóch śledczych zeznawało, że nie słyszało, jak Płóciennik na komendzie policji przyznał się, iż prowadził po pijanemu. – Wersja Płóciennika jest śmieszna i niemożliwa – oceniał przesłuchiwany w tej sprawie sierżant z Pabianic, który był na miejscu wypadku.

Jedyną karą, jaka spotkała łódzkiego śledczego, było upomnienie od prokuratora krajowego.

Sprawa Płóciennika nie jest wyjątkowa. Przed trzema laty Zbigniew J., były sędzia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, prowadził auto, mając 2,36 promila alkoholu, i spowodował kolizję. Złapano go po pościgu. Nie przyznał się do winy. Przedłużał proces, przynosząc zwolnienia, aż znalazł sposób na uniknięcie kary – roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Biegli lekarze psychiatrzy i psycholodzy w tym roku w maju uznali, że jest niepoczytalny.

– Tak jednoznaczna opinia biegłych skutkuje tym, że umorzymy śledztwo przeciwko Zbigniewowi J. – mówi Łukasz Harpula, zastępca szefa prokuratury rejonowej.

Za immunitetem sędziowskim chronił się też przez lata Marek Sadowski, minister sprawiedliwości w rządzie Marka Belki. W 1995 roku spowodował wypadek, w którym poszkodowana została mieszkanka Białobrzegów. Kobieta została inwalidką. Sadowski dopiero w 2006 roku został skazany przez sąd na półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Sadowski dzięki immunitetowi sędziowskiemu przez lata unikał odpowiedzialności za spowodowanie wypadku

Jazda w stanie nietrzeźwym to jedna z przyczyn wszczynania postępowań dyscyplinarnych w prokuraturze.

– Przed dwoma laty wszczęliśmy 58 postępowań, a w ubiegłym roku aż 61 – mówi Wioletta Paprocka z Ministerstwa Sprawiedliwości. Prokurator Jerzy Płóciennik, którego policjanci zastali pijanego za kierownicą rozbitej hondy, podkreśla, że złożył zgodne z prawdą zeznania, iż to jego syn kierował autem.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo