Turystyczni królowie bałtyckiego wybrzeża

Sopot kojarzy nam się przede wszystkim z najsłynniejszym molem, a także festiwalem. Kołobrzeg to w świadomości wielu rodaków także miejsce festiwalu, choć już nieistniejącego. Te dwa miasta postrzegane są przez Polaków jako najprężniejsze kurorty nad Bałtykiem

Publikacja: 16.06.2008 04:08

Turystyczni królowie bałtyckiego wybrzeża

Foto: KFP

Kołobrzeg przez lata kojarzył się z Festiwalem Piosenki Żołnierskiej, zaślubinami z morzem, ewentualnie z sanatorium. Teraz zamiast piosenki żołnierskiej jest muzyka klubowa, historia zeszła na drugi plan, a zamiast jednego sanatorium jak grzyby po deszczu rosną nowoczesne ośrodki wellness i spa.

– Uzdrowisko Kołobrzeg SA to nasze największe sanatorium. Ale oprócz tego powstało mnóstwo innych ośrodków. I co roku ich przybywa. Mogę powiedzieć, że mamy już największą ofertę w Polsce. Już teraz jest 30 basenów. A za chwilę będzie 40. Mamy też dwa aquaparki – zachwala Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu.

Inwestorzy dwoją się i troją, by ściągnąć do miasta klientów. Nowości to m.in. Ikar Plaza, położony tuż koło plaży, Arka Medical Spa, kompleks, w którym góruje 11-piętrowy hotel z obrotową kawiarnią na szczycie. Już teraz baza noclegowa Kołobrzegu to 35 tys. miejsc. W ciągu dwóch lat ma przybyć kolejne 6 tys.

– Zdrowie, wellness i spa to oczywiście nasz główny kierunek, ale nie ukrywam, że dyskutowaliśmy nad tym, by Kołobrzeg nie stał się tylko głównym ośrodkiem dla emerytów i ludzi starszych, dlatego stworzyliśmy również ofertę dla młodszych, np. festiwal Sunrise – mówi Gromek. Lipcowy festiwal muzyki klubowej okazał się strzałem w dziesiątkę. W ubiegłym roku na imprezę przyjechało blisko 20 tys. ludzi, także z Europy.

Zresztą w każdym tygodniu lata odbywa się jakaś impreza. Jest teatr, poezja, muzyka ludowa, poważna oraz pop. A miasto ma już kolejne plany – szykuje się do budowy stadionu i rewitalizacji strefy uzdrowiskowej. Trudno się więc dziwić wysokim miejscom Kołobrzegu w naszym sondażu. Zwyciężył w rankingu liczby turystów odwiedzających nadmorskie miejscowości. Badani wskazali go też jako drugi najmodniejszy i godny polecenia kurort nad polskim Bałtykiem.

Ale za najmodniejszy uznawany jest Sopot. Miasto na wizerunek miejscowości wypoczynkowej pracuje już od ponad 200 lat. Złociste plaże, molo, liczne miejsca rozrywek i bogata oferta kulturalna przyciągają turystów ze wszystkich zakątków Polski i świata. Moda na Sopot wynika także z tego, że od lat uznawany jest za miejsce, gdzie bywa śmietanka polityczno-artystyczna.

– W słowie „Sopot” jest swoista magia i dlatego ci, którzy tu wypoczywali, lubią się pochwalić, gdzie spędzali wakacje. Na pewno przyciąga też długa tradycja turystyczna – mówi Michał Cherek, menedżer lokalu znajdującego się przy najsłynniejszym deptaku w Polsce.

Czy modne miejsce stało się przystanią dla snobów? – Czasami jest to widoczne i wręcz śmieszne. Niektórzy nawet podczas deszczu noszą ciemne okulary – śmieje się menedżer sopockiej kawiarni. Twierdzi jednak, że nie ma sensu przypisywać miejscowości takiej etykietki, bo na kawę do lokalu chodzą też np. robotnicy z pobliskiej budowy. Dodaje, że gdyby w innej nadmorskiej miejscowości zbudowano np. setki lokali rozrywkowych i zapewniono podobne atrakcje, Sopot nie straciłby na popularności właśnie dzięki tradycji.

– Zwiększa się też liczba nowych lokali, restauracji, gdzie można dobrze zjeść. Jest dużo koncertów, festiwale, można korzystać z uroków życia nocnego, i to przyciąga turystów. Widać, że społeczeństwo się bogaci. A Sopot zapewnia np. taką ofertę gastronomiczną, jakiej nie ma w Gdańsku – dodaje Cherek.

Zarówno on, jak i Piotr Czajka zajmujący się wynajmem kwater podkreślają, że Sopot inwestuje i pracuje nad wizerunkiem miejsca, gdzie można wypocząć, nie tylko wylegując się na plaży. Są przekonani, że korzystnie na wzbogacenie oferty wpłynie zakończenie budowy Centrum Haffnera – wielkiego kompleksu handlowo-usługowego w centrum. Mimo mody na Sopot ludzie żyjący głównie z usług dla turystów dostrzegają tu także minusy. – Brakuje jeszcze bazy hotelowej i gastronomicznej. Sopot to praktycznie tylko deptak Monte Cassino, a dobrze by było, gdyby rozwinęły się także inne ulice i miejsca – zauważa Czajka.

O turystów walczą też inne kurorty. Ubiegłorocznym liderem weekendowych wyjazdów były Międzyzdroje. Dobry wynik zawdzięczają prawdopodobnie mieszkańcom Szczecina, dla których to najbliższa nadmorska miejscowość. Są też wysoko, bo na trzecim miejscu wśród modnych miejsc. Zapewne dzięki słynnemu już Wakacyjnemu Festiwalowi Gwiazd, który uczynił z tego kurortu polskie Saint Tropez. Niestety, festiwal dwa lata temu wywędrował do Gdańska, a Międzyzdroje w jego miejsce organizują własną imprezę.

Z kolei tegorocznym liderem weekendów ma być Łeba. Miejscowość położona na środkowym wybrzeżu, pomiędzy jeziorami Sarbsko i Łebsko, oferuje turystom szerokie i czyste plaże oraz ruchome wydmy. To także idealne miejsce do uprawiania sportów wodnych, szczególnie windsurfingu. Miasto ma dobrą infrastrukturę turystyczną, a ceny są niższe niż w Sopocie i Kołobrzegu.

Dużą popularnością cieszy się też Krynica Morska przyciągająca turystów czystymi, szerokimi na kilkadziesiąt metrów plażami i wyjątkowym położeniem na Mierzei Wiślanej. Z Krynicy łatwo dojechać do Gdańska, a także dopłynąć do Elbląga i Fromborka statkami pływającymi po Zalewie Wiślanym.

Sopot

? doba w pokoju dwuosobowym z łazienką o średnim standardzie, kwatera prywatna, centrum, ok. 200 metrów od morza – 150 zł

? dorsz, frytki, surówka w dużej smażalni na plaży – od ok. 22 zł

? pół litra piwa z nalewaka w centrum miejscowości – 7,8 zł

? doba w hotelu trzygwiazdkowym – 430 zł(w cenie śniadanie i sauna)

? masaż klasyczny całego ciała – 90 zł

Kołobrzeg

? doba w pokoju dwuosobowym z łazienką o średnim standardzie, kwatera prywatna, blisko morza – 90 zł

? dorsz, frytki, surówka w smażalni w okolicach plaży i promenady – od ok. 20 zł

? pół litra piwa z nalewaka w centrum miejscowości – 6,8 zł

? doba w hotelu spa trzygwiazdkowym– 380 zł (w cenie śniadanie, basen, jacuzzi)

? masaż klasyczny całego ciała – 80 zł

Kołobrzeg przez lata kojarzył się z Festiwalem Piosenki Żołnierskiej, zaślubinami z morzem, ewentualnie z sanatorium. Teraz zamiast piosenki żołnierskiej jest muzyka klubowa, historia zeszła na drugi plan, a zamiast jednego sanatorium jak grzyby po deszczu rosną nowoczesne ośrodki wellness i spa.

– Uzdrowisko Kołobrzeg SA to nasze największe sanatorium. Ale oprócz tego powstało mnóstwo innych ośrodków. I co roku ich przybywa. Mogę powiedzieć, że mamy już największą ofertę w Polsce. Już teraz jest 30 basenów. A za chwilę będzie 40. Mamy też dwa aquaparki – zachwala Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo