Kulisy sopockiej transakcji

Ujawniamy kolejne fakty o wartym miliony euro kontrakcie, którym interesował się podejrzewany o korupcję Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Aktualizacja: 17.07.2008 12:54 Publikacja: 17.07.2008 03:53

Kulisy sopockiej transakcji

Foto: KFP

Chodzi o znajdujący się w centrum Sopotu dom handlowy Laura wart około 4,5 mln euro. Okoliczności jego sprzedaży bada CBA i gdańska prokuratura zajmująca się korupcyjną propozycją, jaką biznesmenowi Sławomirowi Julkemu złożył prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Sprawa Laury może się okazać kluczowa. Julke zdecydował się bowiem nagrywać Karnowskiego, ponieważ ten dziwnie zaangażował się w sprawę sprzedaży Laury.

O chęci zakupu domu handlowego Julke powiedział Karnowskiemu osiem miesięcy temu. Wówczas prezydent Sopotu zaczął interesować się sprawą. – Wydzwaniał do mnie w sprawie Laury kilkanaście razy dziennie, pytając, czy mam pieniądze, wspólnika – mówi Julke. Dodaje, że Karnowski polecił mu do obsługi transakcji sopocką kancelarię prawną Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy. Sprawą zajął się mecenas Andrzej Zwara, zasiadający m.in. w radzie nadzorczej Nordea Banku. Według Julkego to właśnie on polecił mu wzięcie kredytu w tym banku.

Dzień przed finalizacją transakcji okazało się, że bank podniósł wymogi kredytowe i Julke nie dostanie pożyczki.

W tym samym czasie w słupskim biurze właściciela Laury Gerhardo Iannellego pojawił się inny chętny – Capital Park – reprezentowany przez tę samą kancelarię prawną co Julke. CP korzystał z usług mecenasa Marka Małkowskiego, partnera kancelarii, a od 2007 r. także jej członka zarządu. Nie bez znaczenia jest fakt, że budynki należące do CP przylegają do domu handlowego Laura.

– CP próbował wejść w biznes. Bez przedstawienia mi rzeczywistej oferty dali mi do zrozumienia, że są w stanie zaoferować więcej niż pan Julke, ale postanowiłem dotrzymać zobowiązania wobec Julkego – mówi „Rz” Iannelli. – CP próbował przeszkodzić w transakcji, ale było już zbyt późno – dodaje.

Julke ostatecznie dom handlowy kupił.

Prawnik Iannellego Arkadiusz Rynkiewicz dodaje: – CP wyraził chęć zakupu udziałów w spółce Laura. Byli zainteresowani kamienicą – mówi. Zapewnia, że po zwolnieniu go z tajemnicy o sprawie opowie śledczym.

Natomiast Artur Pietraszewski, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży CP, zapewnia, że spółka nigdy nie chciała kupić Laury. – Pan Iannelli poinformował pracowników naszej spółki, że jest właścicielem atrakcyjnej nieruchomości na działalność handlową w centrum Sopotu, bez podawania szczegółów – twierdzi. – Nie doszło do przedstawienia oferty, nie odbyły się jakiekolwiek negocjacje handlowe w przedmiotowej sprawie.

Swoją wersję spotkania ma także Zwara. „Żaden z prawników współpracujących z panem Julke w ramach realizowanego projektu nigdy nie przekazywał informacji o planowanej transakcji żadnej osobie trzeciej bez wiedzy i upoważnienia klienta” – czytamy przesłanym „Rz” w piśmie. „Kancelaria nie posiadała i nie posiada nadal żadnej wiedzy, aby jakikolwiek podmiot współpracujący z naszą kancelarią składał ofertę dotyczącą zakupu przedmiotowej nieruchomości” – dodaje Zwara.

Pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera wysłała wczoraj pytania do komendanta głównego policji oraz szefów ABW i CBA na temat ewentualnych nieprawidłowości w Urzędzie Miasta Sopot. Odpowiedzi spodziewa się do 23 lipca.

Premier sprawdził, czy doniesienie o korupcji trafiło do prokuratury. Czy to wystarcza?

Premier Donald Tusk wiedział, że biznesmen Sławomir Julke zamierza zawiadomić prokuraturę o korupcyjnej propozycji, jaką otrzymał od prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Jak twierdzi, następnego dnia sprawdził, czy tak się rzeczywiście stało. Czy mimo tego, że się upewnił, iż organy ścigania wiedzą o sopockiej sprawie, nie złamał prawa?Nasze prawo karne reguluje te kwestie szeroko i jednoznacznie. Artykuł 240 kodeksu karnego mówi wprost – każdy, kto dowie się o popełnieniu jednego z najcięższych przestępstw, musi o tym donieść na policję. Jeśli tego nie zrobi – sam popełnia przestępstwo, za które grozi do trzech lat więzienia. O jakie czyny chodzi? O te najcięższe – m.in. ludobójstwo, porwanie czy szpiegostwo. I choć katalog przestępstw liczy dziesięć pozycji, to nie ma wśród nich korupcji. Tak więc tego przepisu premier nie złamał.

Więcej o obowiązkowym doniesieniu o przestępczej działalności mówi kodeks postępowania karnego. Ten z kolei wskazuje na obowiązek społeczny i prawny. Pierwszy dotyczy zwykłych obywateli, którzy dowiedzieli się o okolicznościach czynu ściganego z urzędu (a takim jest korupcja). W takiej sytuacji obywatel powinien donieść o tym, co wie, a jeśli obawia się o swoje życie – może zastrzec, by policja czy prokuratura nie ujawniała jego danych.

Drugi obowiązek (prawny) dotyczy instytucji państwowych i samorządowych. Kiedy więc ich urzędnik, a premier z pewnością nim jest, w związku ze swoją działalnością dowie się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma obowiązek niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję.

– W Polsce z tego przepisu korzysta się bardzo ostrożnie – mówi prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przykład? Choćby z sądowego podwórka. Czy sąd, który uznaje zeznania świadka za fałszywe czy niewiarygodne (nawet jeśli pisze o tym w uzasadnieniu wyroku), zawiadamia o tym policję? Prawie się to nie zdarza.

W przywołanym przepisie procedury karnej pojawia się też słowo, które w sytuacji premiera może mieć bardzo istotne znaczenie – chodzi o zawiadomienie dokonane niezwłocznie. Co ono oznacza?

– Bez nieuzasadnionej zwłoki. Nie sposób tego określić konkretnym czasem. Zawsze trzeba brać pod uwagę okoliczności danej sprawy. Czasem jest to kilka godzin, innym razem – wiele dni – tłumaczy Hołda.

Tusk twierdzi, że następnego dnia sprawdził, czy Julke złożył doniesienie do prokuratury. Czy takie działanie było niezwłoczne? – Tak – twierdzi prof. Hołda.

Agata Łukaszewicz

Chodzi o znajdujący się w centrum Sopotu dom handlowy Laura wart około 4,5 mln euro. Okoliczności jego sprzedaży bada CBA i gdańska prokuratura zajmująca się korupcyjną propozycją, jaką biznesmenowi Sławomirowi Julkemu złożył prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Sprawa Laury może się okazać kluczowa. Julke zdecydował się bowiem nagrywać Karnowskiego, ponieważ ten dziwnie zaangażował się w sprawę sprzedaży Laury.

Pozostało 93% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Cisza wyborcza do kasacji? Senat zamówił opinię w MSWiA
Kraj
Obława za Bartłomiejem Blachą. 80 policjantów przeczesuje lasy, w akcji bierze udział śmigłowiec
Kraj
Mgły, deszcz i przymrozki? IMGW podał prognozę pogody na październik