Można będzie budować tańsze Orliki

Po publikacji "Rz" resort pozwoli gminom na zmiany w rządowym projekcie boisk

Publikacja: 29.07.2008 04:23

Sztywne reguły programu „Moje boisko – Orlik 2012” odstraszyły wiele gmin od zaplanowania tej inwestycji.

Projektanci, którzy adaptowali ministerialny projekt na potrzeby samorządów, narzekali, że zaplecze proponowane przez ministerstwo jest nietrwałe (to kontener) i za drogie. Orliki, które miały kosztować milion złotych, w niektórych gminach okazywały się nawet dwukrotnie droższe. Z tego powodu np. władze Chorzowa zrezygnowały z włączenia się do programu. Architekci narzekali też, że przez błędy w projekcie rządowego boiska nie można uzyskać pozwolenia na jego budowę ani odbioru sanepidu.

Gmina będzie mogła stworzyć zaplecze boiska według własnego pomysłu

Kilka dni temu resort zdecydował, że gminy mogą wprowadzać zmiany w projekcie. Będą miały możliwość wybudowania zaplecza, a więc toalet i pokoju dla trenera, z materiałów, jakie uważają za najlepsze, w innym wymiarze czy kolorystyce. Adaptacja może dotyczyć również oświetlenia i ogrodzenia.

Małgorzata Pełechaty, rzeczniczka ministerstwa: – Wszystkie uwagi, które do nas docierają, starannie analizujemy. Jeżeli są zasadne, niezwłocznie uwzględniamy. Jesteśmy otwarci na uwagi i na zmiany. Dziękujemy „Rzeczpospolitej” za przekazanie krytycznych opinii od projektantów adaptujących projekt. Są one poniekąd zbieżne z uwagami, które do nas docierały bezpośrednio od projektantów.

W Ministerstwie Sportu uruchomiono zespół do spraw opiniowania zmian w projektach biorących udział w programie. Analizuje on uwagi zgłaszane przez gminy. – Wszelkie problemy pojawiające się w trakcie realizacji projektu są niezwłocznie niwelowane, a ewentualne nieścisłości poprawiane. W tym celu w wybranych gminach inwestycje budowlane zostały uruchomione jako program pilotażowy, tak aby na konkretnych przykładach, w praktyce, wykryć niedociągnięcia w projekcie i dokonać jego ulepszenia – dodaje Pełechaty. I tak na przykład w gminie Człuchów budują zaplecze Orlika w budynku przy szkole.

Marek Kopel, prezydent Chorzowa: – Bardzo się cieszę z każdej zmiany na lepsze. Chętnie się temu przyjrzymy. I być może włączymy się do programu, bo nigdy nie odcinamy się od darowanych pieniędzy, czyli rządowej dotacji.

Na budowę Orlika gmina może dostać z budżetu 300 tys. zł, tyle samo z samorządu województwa, trzecią część musi wyłożyć sama.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

Sztywne reguły programu „Moje boisko – Orlik 2012” odstraszyły wiele gmin od zaplanowania tej inwestycji.

Projektanci, którzy adaptowali ministerialny projekt na potrzeby samorządów, narzekali, że zaplecze proponowane przez ministerstwo jest nietrwałe (to kontener) i za drogie. Orliki, które miały kosztować milion złotych, w niektórych gminach okazywały się nawet dwukrotnie droższe. Z tego powodu np. władze Chorzowa zrezygnowały z włączenia się do programu. Architekci narzekali też, że przez błędy w projekcie rządowego boiska nie można uzyskać pozwolenia na jego budowę ani odbioru sanepidu.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Trwa konwencja PiS w Przysusze. Jarosław Kaczyński mówi o torturach i łamaniu konstytucji, o szaleńczych planach rządu
Kraj
Znaleziono szczątki ludzi na terenie byłego poligonu pod Łodzią
Kraj
Cisza wyborcza do kasacji? Senat zamówił opinię w MSWiA