W listopadzie 2006 r. sąd orzekł, że Fengaras ma opuścić należącą do miasta nieruchomość. Grek domaga się od miasta 7 mln zł odszkodowania. Fivos Fengaras stracił status konsula w styczniu 2001 r. po niepochlebnych publikacjach na jego temat, w których zarzucono mu związki z mafią trójmiejską i pruszkowską. Wyjechał z Polski. Mieszka w Grecji. Od kilku miesięcy jego osobą interesuje się CBŚ, które prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały. „Rz” udało się do niego dotrzeć. Potwierdza, że sprawą jego konfliktu wokół nieruchomości przy ul. Sępiej interesuje się CBA. – Już w 2005 roku przekazałem dokumenty śledczym – stwierdza były konsul. Czy zna Sławomira Julkego? – Nie znam żadnego Julkego – zapewnia „Rz”.
To samo mówi Julke. – O Fengarasie słyszałem od kolegi, który przez niego zbankrutował. Takie insynuacje mają odwrócić uwagę od głównej sprawy, czyli mojego zawiadomienia o propozycji korupcyjnej – mówi dziś Julke. – Słyszałem tylko, że w pewnym momencie doszło między Grekiem a Karnowskim do konfliktu – przyznaje.
– Odmawiam komentarza w tej sprawie – ucina wszelkie pytania naczelnik Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej Zbigniew Niemczyk.
Co było powodem sporu? Willę przy ul. Sępiej grecki dyplomata dzierżawił od 1991 roku. Z księgi wieczystej wynika, że umowę na okres 30 lat zawarto między Zarządem Miasta Sopotu a Przedsiębiorstwem Zagranicznym FOS, które należało do Fengarasa. W zamian za dzierżawę Fengaras był zobowiązany do sprzątania półtora kilometra sopockiej plaży.
W podziemiach willi Fengaras chciał zbudować basen, a w miejscu, gdzie znajdują się garaże – kort tenisowy. W 1993 roku urząd miejski zarzucił Fengarasowi samowolną rozbiórkę dworku. Jeden ze świadków na procesie o odszkodowanie Grzegorz Czechowski, były współpracownik Fengarasa, stwierdził w 2008 r., że o fatalnym stanie budynku mówił w 1993 roku ówczesnemu prezydentowi Sopotu Janowi Kozłowskiemu (dzisiaj szef pomorskiej PO i marszałek województwa pomorskiego) i jego zastępcy Jackowi Karnowskiemu. „Pamiętam, jak pokazywałem w trakcie rozbiórki, że fundamenty są z piasku. O ile pamiętam, to pan prezydent Kozłowski powiedział: – To trzeba rozbierać”.
W kwietniu 1994 roku sopocki magistrat nakazał Fengarasowi odbudować dworek. Wydawał jednak zezwolenia na budowę. Dlaczego? Jak twierdzą prawnicy reprezentujący Urząd Miasta, była to konsekwencja decyzji o konieczności rekonstrukcji willi. Fengaras buduje m.in. basen i siłownię. Inwestycja wzbudza wielkie zainteresowanie, a pod koniec lat 90. nagradza ją Rada Miasta Sopotu. Niespodziewanie w lipcu 2005 roku miasto wypowiada umowę Fengarasowi. Powodem jest łamanie zasady umowy, m.in. czerpanie zysków z prowadzonej działalności, a dokładnie ekskluzywnego spa.