Reklama

Minister sprawdzi prezydenta Sopotu

Działka bez przetargu. Jacek Karnowski mógł wprowadzić mnie w błąd – podejrzewa Julia Pitera

Aktualizacja: 10.10.2008 04:11 Publikacja: 10.10.2008 03:57

Czujność minister Pitery wzbudziła czwartkowa publikacja „Rz”. Ujawniliśmy, że rok temu znajomy prezydenta Karnowskiego kupił od gminy bez przetargu ziemię – prawie 2 tys. mkw. w Sopocie. Prowadzi tam salony samochodowe, a miasto rozłożyło opłatę na raty na dziesięć lat.

Chodzi o Krzysztofa Groblewskiego, syna Włodzimierza, który jest wieloletnim znajomym Karnowskiego. Autami z salonów Groblewskich jeżdżą sam prezydent i sopoccy urzędnicy.

Interesujące jest to, w jaki sposób diler wszedł w posiadanie terenu, który wcześniej dzierżawił. O bezprzetargową sprzedaż Groblewskiemu wnioskował do rady miasta zarząd Sopotu. 26 września 2006 r. radni wyrazili na to zgodę. Nieruchomość miała zostać zagospodarowana pod nową trasę przelotową przez Trójmiasto, tzw. Drogę Czerwoną. Od ośmiu lat była w rezerwie wojewody pomorskiego oraz miasta Sopot.

Ale w 2002 r. kurort niespodziewanie zmienił plany i wycofał się z wyznaczonego przebiegu drogi. Zmienił też przeznaczenie terenów na funkcję usługową. Dopiero wtedy Groblewski złożył wniosek o kupno dzierżawionego terenu bez przetargu. Mógł, bo miał umowę dzierżawy na dziesięć lat, a teren był przez niego zabudowany. 

Okazuje się, że o sprawę pytała prezydenta Karnowskiego w sierpniu, tuż po wybuchu tzw. afery sopockiej, minister Julia Pitera.

Reklama
Reklama

„Rz” udało się dotrzeć do wyjaśnień prezydenta. Karnowski twierdzi w piśmie do Pitery, że decyzję co do terenu podejmował wojewoda pomorski, a nie gmina Sopot. Według wyjaśnień Karnowskiego, to decyzja wojewody spowodowała, że radni sopoccy przedłużyli dzierżawę Groblewskiemu do 2010 r., na mocy której mógł wykupić działki na własność bez przetargu.

Prawda jest inna. W Sopocie już od 2002 r. wiedziano, że droga pobiegnie tunelem, a więc Groblewski nie będzie musiał się stamtąd wyprowadzać. Poza tym, o czym Karnowski Piterze nie napisał, inwestycja drogowa w tym rejonie leżała w gestii gminy, nie wojewody. – Będę sprawdzała, czy Jacek Karnowski nie wprowadził mnie w błąd. Nie wykluczam jednak, że może chodzić nie tylko o wprowadzenie w błąd, ale także o poświadczenie nieprawdy, jeśli chodzi o organy wydające decyzje w tej sprawie – mówi „Rz” Pitera.

Minister zapowiada, że w związku z niejasnościami w wyjaśnieniach złożonych jej przez Karnowskiego, zapyta prezydenta o kolejność decyzji administracyjnych dotyczących „Drogi Czerwonej” i poprosi o dokumentację z postępowania administracyjnego. Julia Pitera weryfikuje właśnie odpowiedzi otrzymane w sierpniu od Karnowskiego, a w następnym tygodniu zażąda dodatkowych wyjaśnień.

Czujność minister Pitery wzbudziła czwartkowa publikacja „Rz”. Ujawniliśmy, że rok temu znajomy prezydenta Karnowskiego kupił od gminy bez przetargu ziemię – prawie 2 tys. mkw. w Sopocie. Prowadzi tam salony samochodowe, a miasto rozłożyło opłatę na raty na dziesięć lat.

Chodzi o Krzysztofa Groblewskiego, syna Włodzimierza, który jest wieloletnim znajomym Karnowskiego. Autami z salonów Groblewskich jeżdżą sam prezydent i sopoccy urzędnicy.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Kraj
Bezsenne noce i walka o ciszę. Warszawa kontra ryk silników
Kraj
Za miesiąc zostanie otwarty taras na Varso
Kraj
„Polityczne Michałki”: Rekonstrukcja rządu w wakacje – co naprawdę zmienił Donald Tusk?
Kraj
Rekordowe zainteresowanie studiami na UKSW. Na jakie kierunki było najwięcej chętnych?
Materiał Promocyjny
Obrona: nowy priorytet Europy
Reklama
Reklama