– Jest mi wstyd, że zasiadam w jednej izbie z Januszem Palikotem. Szkoda, że jego partyjni koledzy nie dostrzegają, iż jest z nim coś nie tak – komentuje wysłanie niestosownego esemesa do naszych redakcyjnych koleżanek posłanka Jolanta Szczypińska (PiS).
Przypomnijmy. Poseł Palikot w odpowiedzi na prośbę dwóch dziennikarek „Rz” o udzielenie wywiadu do jednej z nich wysłał esemesa: „Ale nago i po dwu butelkach wina”.
[wyimek]W blogu tłumaczył się: Stawiając im propozycję DO ODRZUCENIA, miałem nadzieję, że odpuszczą.Nie odpuściły[/wyimek]
– Do tej pory mówiło się, że dziwne zachowania Palikota to takie polityczne prowokacje. Okazuje się, że już się nie kontroluje i obscenicznie zachowuje się również wobec dziennikarzy – mówi Szczypińska. – Nasi politycy pozwalają sobie na zbyt wiele – uważa posłanka Izabela Jaruga-Nowacka (SLD). – Wobec kobiet stosują protekcjonalny ton, między erotyką a osobistymi wyznaniami.
– Treść esemesa jest kompromitująca i budzi obrzydzenie. Jego partia powinna wyciągnąć konsekwencje – mówi „Rz” feministka Wanda Nowicka. – Standardy państw wysoko rozwiniętych, do których aspirujemy, nie tolerują seksistowskich i chamskich wypowiedzi polityków. Kolejnego wyskoku posła Palikota nie chcą komentować jego partyjne koleżanki. – Nie znam dokładnie sprawy. Zresztą teraz nie mam czasu, bo jestem na urlopie i lepię pierogi – mówi „Rz” pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania Elżbieta Radziszewska. Pani minister obiecuje jednak, że po świętach zajmie się tą sprawą. – Nie chcę tego komentować – mówi lubelska posłanka PO Joanna Mucha. Dlaczego? – Janusz Palikot jest szefem mojego regionu.