Oznacza to, że między 4.40 a 6.40 z pilskiej zajezdni najprawdopodobniej nie wyjadą autobusy.

Powodem jest brak porozumienia płacowego. Kierownictwo MZK przystało na 320 złotych podwyżki od stycznia, a związkowcy chcą jej od września. "Zmniejszyliśmy nasze żądania prawie o połowę - z 600 złotych - i więcej nie ustąpimy" - mówią związkowcy.

Prezes MZK Antoni Serwacki powiedział, że sytuacja finansowa firmy pogorszyła się w pierwszych dwóch miesiącach tego roku. Wpływy ze sprzedaży biletów były o 180 tysięcy mniejsze, niż przed rokiem.

Pilskie MZK zatrudnia około 160 osób, w tym 110 kierowców. Średnia płaca wynosi 2.700 złotych.