Taką karę wymierzył im sąd koleżeński za wycofanie wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Jacka Karnowskiego. Prokuratura postawiła mu osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych w związku z ujawnioną przez „Rz” aferą sopocką.
Do złożenia i przegłosowania wniosku o referendum radnych zobowiązał Donald Tusk i władze partii. Po tym, gdy go nie posłuchali, premier wystąpił z sopockiego koła partii.
– To jedna z najdotkliwszych kar – mówi o decyzji sądu koleżeńskiego pomorskiej PO jego przewodniczący Tadeusz Gleinert. Jednak jeden z polityków Platformy zaznacza: – Oczekiwano wyrzucenia, bo notorocznie lekceważyli zalecenia władz. Albo zawieszenia na dwa lata, by nie wystartowali w wyborach samorządowych.
Sam Karnowski atakuje PO, której był działaczem. W ukazującym się dziś wywiadzie-rzece „Polowanie na prezydenta” zarzuca ministrowi Sławomirowi Nowakowi, że jest przyczyną „cichego” zezwolenia na działania służb wobec niego.