W czwartkowym wydaniu online ujawniliśmy, że Wioletta Woźna, matka małej Róży, podczas porodu została wysterylizowana. Jak mówi – bez jej wiedzy i zgody.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła z urzędu Prokuratura Rejonowa w Szamotułach. Dziś przesłucha pokrzywdzoną. – Początkowo czynności z jej udziałem miały się odbyć w poniedziałek. Adwokat poprosił jednak o zmianę terminu – wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Tymczasem – jak przyznają śledczy – istnieje podpisana przez Wiolettę Woźną zgoda na cesarskie cięcie oraz tzw. ewentualne rozszerzenie zabiegu. Dokument przesłał szpital.
Czy taki zapis pozwala lekarzom na dokonanie sterylizacji? – Sytuacja jest bardzo złożona – przyznaje Krzysztof Kordel, okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Poznaniu. – W ustawie o zawodzie lekarza istnieje zapis mówiący o tak zwanym wyjątku terapeutycznym. Pozwala on lekarzowi zmienić zakres zabiegu już podczas jego trwania. Może to uczynić, tylko kiedy wynikną okoliczności, których wcześniej nie sposób było przewidzieć. Decyzję musi jednak poprzedzić konsultacja z innym lekarzem, a po zabiegu trzeba o wszystkim poinformować pacjenta.
Nie przesądza on jednak, czy w Szamotułach doszło do takiego właśnie przypadku. – Nie znam dokumentacji. Wszczęliśmy postępowanie w tej sprawie – podkreśla.