Z upublicznionych na stronie Kancelarii Premiera dokumentów dotyczących prac nad ustawą hazardową wynika, że wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld miał naciskać na Ministerstwo Finansów, by usunęło z projektu zapisy dotyczące „nowych dopłat do gier”.
Wiceminister finansów Jacek Kapica informował premiera Donalda Tuska, że resort gospodarki miał „wciągać MF w proces nieustannych konsultacji i uzgodnień w celu przedłużenia procesu legislacyjnego”. Szejnfeld wskazywał na konieczność notyfikowania projektu w Komisji Europejskiej. Według Kapicy opóźniłoby to wejście ustawy w życie o rok. Kwestionowany przez Szejnfelda zapis był niekorzystny głównie dla właścicieli kasyn i tzw. jednorękich bandytów, czyli automatów o niskich wygranych.
TVN 24, powołując się na blog Kataryny, wskazuje, że w czasie gdy Zbigniew Chlebowski miał stoczyć „prawdziwą wojnę” w tej sprawie, Szejnfeld wysłał do Komitetu Rady Ministrów faks, w którym domagał się wycofania dopłat do gier.
Wczoraj Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, bronił Szejnfelda. Podkreślał, że przestrzegał on procedur. – To był normalny proces legislacyjny – zaznaczył Pawlak.
Sam Szejnfeld wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że jego udział w pracach nad ustawą polegał „wyłącznie na podpisywaniu oficjalnych stanowisk ministra gospodarki”. Dodał, że z nikim nie rozmawiał o projekcie ustawy.