1 września MSZ rozwiązało umowę z Waszczykowskim, który chciał wrócić do resortu po bezpłatnym urlopie wziętym na czas pracy w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

MSZ motywowało tę decyzję "brakiem możliwości wyznaczenia - po długotrwałym urlopie bezpłatnym - stanowiska odpowiadającego kwalifikacjom Waszczykowskiego i jego przygotowaniu zawodowemu w związku z utratą poświadczenia bezpieczeństwa uprawniającego do dostępu do informacji niejawnych stanowiących tajemnicę państwową".

- Miałem cywilną odwagę skrytykować działania rządu Donalda Tuska, wytknąć błędy, powiedzieć, na czym polegały problemy w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej, jak powinno wyglądać nasze zaangażowanie w Afganistanie. Rządzących to kłuło w oczy i teraz ponoszę konsekwencje - [link=http://www.rp.pl/artykul/530572.html" "target=_blank]mówił Witold Waszczykowski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"[/link].

Dziś dodaje, że jest wiele stanowisk analitycznych w MSZ, więc - jak mówi - nie widzi żadnych podstaw, by "akurat dla niego nie było miejsca" w resorcie.

MSZ nie komentuje sprawy.