– Jestem zażenowany tym wywiadem. Myślę, że w tym przypadku aktor wyszedł ze swojej roli – mówił szef Klubu PiS Mariusz Błaszczak Radiu Zet o sobotnim wywiadzie Roberta Mazurka w "Rz" z Danielem Olbrychskim.
[wyimek]Przeczytaj całą [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,601531_Rzady-madrych--dobrych-ludzi-.html "target=_blank"]rozmowę Roberta Mazurka z Danielem Olbrychskim[/link][/wyimek]
Aktor mówi w nim, że jego zdaniem bracia Kaczyńscy byli w dzieciństwie bici. "Może niesłusznie, może prowokowali ludzi do agresji i teraz się w pewien sposób odgrywają". Stwierdził też, że trzeba "publicznie bić po mordzie" za takie wypowiedzi jak Adama Hofmana (PiS): "jak na kłamstwie katyńskim rozkwitła PRL, tak na kłamstwie smoleńskim żeruje obecna koalicja".
Na pytanie Moniki Olejnik, czy "Rz" powinna zamieszczać takie wywiady, Błaszczak odparł: – To świadectwo, jakie wystawił sobie Olbrychski. Doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz bronił "Rz", podkreślając, że zawsze z uwagą czyta w niej wywiady Mazurka.