Prawie 85 tys. odsłon w ciągu dwóch dni, blisko 1500 komentarzy pod jedyną na razie publikacją – Jarosław Kaczyński w sobotę założył blog na platformie Salon24.pl.
– Dobrze się stało, że przyszły premier podjął ofensywę internetową. Pokazuje nową twarz, szybko uczy się nowych technologii – mówi „Rz” europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Ale blog Kaczyńskiego wzbudził mieszane uczucia internautów. Obok komentarzy, takich jak „witamy serdecznie – do boju Polsko”, pojawiły się wątpliwości, czy sam prowadzi blog: „Ktoś Jarosławowi wkleił jego przemówienie i tyle. W blogowaniu chyba nie o to chodzi”. Skąd takie podejrzenia? Bo wpis jest kopią przemówienia, jakie Kaczyński wygłosił w styczniu podczas konferencji gospodarczej PiS. Prezes nie podjął też – choć to jedna z głównych cech blogów – dyskusji z komentatorami.
Także europoseł PJN Marek Migalski podejrzewa, że tekst Kaczyńskiego został „wklejony przez jakiegoś murzyna”. „Czuję tu rączkę Czarneckiego lub Hofmana – podobno ostatnich już intelektualistów, którzy pozostali przy prezesie” – napisał Migalski w swoim blogu.
– To pisał osobiście prezes. Trudno od niego wymagać, by znalazł czas na dyskusję w sieci. Z czasem na pewno tak się stanie – mówi Czarnecki.