W latach II Rzeczypospolitej rodzina Jaruzelskich była już mocno zubożała. Ziemi własnej prawie nie miała, ojciec Wojciecha – Władysław Jaruzelski, utrzymywał rodzinę z dochodów z majątku Trzeciny, dzierżawionego od teścia Hipolita Zaremby. Majątek ten położony był w blisko Starej Rusi, rodowego gniazda Jaruzelskich. Jednak z tego majątku Władysławowi przysługiwała jedynie ósma część, toteż należny mu kawałek ziemi systematycznie parcelował i wyprzedawał, inwestując pieniądze w dzierżawione Trzeciny.
Uważam Rze w Internecie: www.uwazamrze.pl
Kiedy wybuchła wojna, do Trzecin zjechali krewni Jaruzelskich z Łomży i Zambrowa w nadziei, że na wsi łatwiej uda się przetrwać. Jednak już po kilku dniach na okolicę zaczęły spadać niemieckie bomby. Wówczas zapadła decyzja o wyjeździe rodziny na wschód. Ucieczka w tym kierunku – dla ludzi patrzących przez pryzmat 1914 r. – dawała szansę na uniknięcie działań wojennych.
10 września z majątku wyjechało kilka wozów z niewielkim dobytkiem, zapasami żywności i furażem dla koni. Wśród pasażerów, oprócz dalszych krewnych, byli Władysław i Wanda Jaruzelscy oraz ich dzieci: 16-letni Wojciech i 11-letnia Teresa. Cała rodzina myślała, że wyjeżdża na tydzień, może dwa. Nie zdawała sobie sprawy, że opuszcza Trzeciny na zawsze.
Ze względu na ostrzał niemieckich samolotów Jaruzelscy poruszali się głównie nocą...