Dymisje za aferę białoruską

Polscy śledczy ujawnili reżimowi Łukaszenki dane o białoruskim opozycjoniście. Dlatego stanowiska stracili szefowie Departamentu Współpracy Zagranicznej w Prokuraturze Generalnej

Publikacja: 16.08.2011 21:11

Alesiowi Bialackiemu o dwa miesiące przedłużono areszt

Alesiowi Bialackiemu o dwa miesiące przedłużono areszt

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Informacje o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego przekazano prokuraturze białoruskiej mimo negatywnej opinii Elżbiety Janickiej z warszawskiej Prokuratury Okręgowej.

Jak ustaliła "Rz", prokurator Janicka, odnosząc się do wniosku o przekazanie Białorusi informacji, sporządziła notatkę, w której uzasadniła, że nie powinien on być zrealizowany. Nie powoływała się przy tym na to, że Bialacki jest opozycjonistą. Zwracała zaś uwagę, że wniosek nie spełnia warunków formalnych wymaganych przy realizacji wniosków w ramach umowy o pomocy prawnej. Potwierdził to wczoraj prokurator generalny. – Wniosek nie zawierał m.in. podstawy prawnej i opisu czynu – mówił Andrzej Seremet.

Przełożeni pani prokurator Janickiej nie uwzględnili jednak jej opinii. Prokurator Lidia Mucha stwierdziła, że jej nie podziela. A zastępca prokuratora okręgowego Robert Myśliński, powołując się na polecenie Prokuratury Generalnej, skierował wniosek do prokuratury rejonowej z zaleceniem realizacji. Janicka nie odbierała wczoraj telefonu, a Myśliński, jak poinformowano nas w prokuraturze okręgowej, przebywa na urlopie.

Prokuratura rejonowa wniosek zrealizowała i przesłała dane, o które prosiły władze białoruskie. A te Prokuratura Generalna przekazała na Białoruś. Na tej podstawie 4 sierpnia białoruskie organy ścigania zatrzymały Bialackiego, a następnie oskarżono go o ukrywanie dochodów. W ostatni poniedziałek przedłużono mu areszt o dwa miesiące.

Tymczasem w Polsce rozpętała się burza. Prokurator generalny nakazał wszcząć postępowanie sprawdzające. W jego wyniku prokurator Krzysztof Karsznicki, szef Departamentu Współpracy Zagranicznej, podał się do dymisji, a jego zastępczyni Anna Wiśniewska została przez Seremeta odwołana. W stosunku do prokurator, która była referentem wniosku białoruskiego, Anny Adamiak, rozpoczęto postępowanie wyjaśniające. Grozi jej postępowanie dyscyplinarne. Została też przesunięta do innego departamentu.

Do poniedziałku Departamentem Współpracy Zagranicznej ma kierować zastępczyni Seremeta Marzena Kowalska. Ta decyzja wywołała zdziwienie, bo to właśnie prokurator Kowalska do tej pory nadzorowała ten departament. – Moja zastępczyni nie była bezpośrednio zaangażowana w realizację wniosku białoruskiego – tłumaczył Seremet. Nowy szef departamentu ma zostać nominowany 22 sierpnia.

Prokuratura Generalna ujawniła wczoraj dwa pisma Seremeta ze stycznia tego roku, skierowane do prokuratorów odpowiedzialnych za obrót prawny z zagranicą. Prokurator generalny przestrzega w nich przed udzielaniem pomocy prawnej Białorusi w niektórych przypadkach. "Istnieje bowiem ryzyko, że materiały uzyskane w ramach pomocy prawnej mogą zostać wykorzystane w innym celu" – pisał Seremet. Jednak jak sam wczoraj przyznał, prokuratura do czasu sprawy Bialackiego nie otrzymywała z MSZ danych o białoruskich opozycjonistach. Teraz wnioski z Białorusi będą konsultowane z MSZ.

W związku ze sprawą Bialackiego Stowarzyszenie Wolnego Słowa, skupiające opozycjonistów z czasów PRL, zaapelowało wczoraj o zerwanie umów z Białorusią, które pozwalają na realizację represji wobec opozycji.

Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu