Reklama

Ślad po sowieckiej dominacji

Chciałoby się, by centrum stolicy nie było śladem sowieckiego panowania nad naszym krajem - mówi Czesław Bielecki, architekt i polityk

Publikacja: 05.04.2012 01:36

Ślad po sowieckiej dominacji

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rz: Dziś mija 60 lat od podpisania umowy między rządem polskim a radzieckim o budowie Pałacu Kultury i Nauki. Od 5 lat pałac jest zabytkiem, ale nie ucichły głosy, by go zburzyć.

Czesław Bielecki:

Hasło o burzeniu pałacu, które ostatnio rzuca m.in. minister Sikorski, to efekciarstwo. Ładny czy brzydki, ale jest to solidna budowla. Dla mnie jest nie tylko zabytkiem, ale także pewnym dokumentem epoki. Tak samo jak np. Haus der Kunst w Monachium czy inne pałace nazistowskie.

PKiN od początku miał symbolizować radziecką dominację.

Przez 23 lata wolnej Polski nie potrafiliśmy poradzić sobie z tą symboliką. Chciałoby się, by centrum stolicy nie było śladem sowieckiego panowania nad naszym krajem, ale by było dowodem na przezwyciężenie tego panowania.

Reklama
Reklama

Nie łatwiej byłoby pokazać to właśnie, burząc pałac?

Potraktować pałac jak cerkiew na placu Saskim, która symbolizowała władzę carską? Ją było dużo łatwiej rozebrać, a rozbiórka PKiN jest nieopłacalna. Poza tym budynek ten dalej służy warszawiakom. Są  tam teatry, kino, pływalnia, dom młodzieży i mnóstwo miejskich instytucji. Naprawdę nie widzę powodu, by wyburzać tak dobrze funkcjonujący budynek.

Pan jest jednym z pomysłodawców utworzenia w pałacu Muzeum Pamięci Komunizmu. Uda się je stworzyć?

Niby mogę już spać spokojnie, bo muzeum – jako instytucja, która powinna znaleźć swoje miejsce w podziemiach i na przedpolu pałacu – zostało już wpisane do planu miejscowego. Ale ponieważ w III RP zapadają różne decyzje, które potem nie widzą światła dziennego, więc realnie patrząc, niczego nie możemy być pewni.

Jednak pałac, mimo że jest budowlą komunistyczną, ma chyba wiele elementów polskiej tradycyjnej architektury?

Prawdziwa definicja realizmu socjalistycznego mówi, że jest to wychwalanie wodzów w zrozumiałej dla nich formie. Choć oficjalnie definiowano go jako styl narodowy w formie i socjalistyczny w treści. Tu widać karykaturalne wyolbrzymienie naszej narodowej architektury przez przeniesienie na pałac koronek z naszych renesansowych ratuszy. A to ma się tak do naszej architektury jak w ogóle sowietyzm do polskości. To przybranie w folklorystyczny strój czegoś, co jest nam obce. Tzn. imperialnego rozumienia miasta, przestrzeni publicznej i społeczeństwa.

Reklama
Reklama

Rz: Dziś mija 60 lat od podpisania umowy między rządem polskim a radzieckim o budowie Pałacu Kultury i Nauki. Od 5 lat pałac jest zabytkiem, ale nie ucichły głosy, by go zburzyć.

Czesław Bielecki:

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Kraj
Ranking miast przyjaznych studentom. Które miejsce zajęła Warszawa?
Kraj
Polityczne Michałki: Krótka ławka PO, Hołownia odlicza stracone życia, prezydent rozgrywa na prawicy
Kraj
Wizz Air wraca do Modlina. 10 nowych tras w tym roku
Kraj
Pierwsze odszkodowania dla pogorzelców z Ząbek. Ubezpieczyciele wypłacili już ponad 8 mln zł
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kraj
Warszawa coraz lepsza dla myszy i szczurów? Spada populacja kotów wolno żyjących
Reklama
Reklama