Reklama

Knajpy, które nie boją się dzieci

Jest coraz więcej prorodzinnych kawiarni, w których mama i tata ze swoją pociechą mogą poczuć się swobodnie

Publikacja: 26.05.2012 01:01

KAWIARNIA MAMAMIA. JEDNA ZE WSPOLWLASCICIELEK LOKALU KATARZYNA MALYS-PECZALKA

KAWIARNIA MAMAMIA. JEDNA ZE WSPOLWLASCICIELEK LOKALU KATARZYNA MALYS-PECZALKA

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Tekst z archiwum tygodnika Uważam Rze

Pięć lat temu, kiedy urodziłam pierwsze dziecko, nie było w moim mieście kawiarni, do której mogłabym z nim pójść i czuć się komfortowo. Nie miałam, gdzie malucha przewinąć czy nakarmić. Takie miejsca pojawiły się stosunkowo niedawno – mówi Weronika Milewicz, która wraz z mężem Michałem założyła portal „Mama też może”.

Informują na nim dziewczyny o miejscach przyjaznych małym dzieciom. Nie tylko w Gdyni, gdzie mieszkają, ale również w innych miastach. Namawiają też kawiarnie do otwarcia się na najmłodszą klientelę i stworzenia w lokalu kącika zabaw czy poszerzenia oferty gastronomicznej o dania dla maluchów.

Z czasem menedżerowie i właściciele restauracji sami zaczęli zwracać się do państwa Milewiczów z prośbą o umieszczenie ich miejsc na liście przyjaznych dzieciom.

– Ale wciąż jest o co walczyć. W wielu restauracjach i kawiarniach obsługa jeszcze niechętnie przyjmuje najmłodszych gości – mówi Weronika Milewicz. – Nieliczne mogą pochwalić się krzesełkiem dla niemowlaków czy łazienką przystosowaną do przewijania dzieci.

Jak przyznaje wiele mam, takie zmiany bardzo ułatwiłyby im częstsze wyjścia z domu. Nie chcą być bowiem skazane na zamknięcie w czterech ścianach tylko dlatego, że urodziły dziecko.

Jednakże trudno się dziwić niektórym restauracjom, że chcą, aby ich goście mogli w ciszy i spokoju zjeść romantyczną kolację czy omówić interesy podczas lunchu. Obecność dużej grupy dokazujących dzieci mogłaby im to poważnie utrudnić. Stąd świetnym rozwiązaniem wydają się kawiarnie i restauracje przeznaczone specjalnie dla rodzin z dziećmi. Jest w nich wystarczająco dużo miejsca na wózek, nie brakuje kącika z zabawkami, często pracują w nich opiekunki. Podczas gdy maluchy się bawią, mamy mogą spokojnie napić się kawy i poplotkować z koleżankami.

Jak u cioci na imieninach

Takim miejscem jest BabyCafe.pl w Gdańsku. Jej właścicielka, Ewa Banaś, zanim założyła restaurację dla rodzin z dziećmi, zdobywała doświadczenia w gastronomii od kilku lat. – Dzieci nie są zwykle mile widziane w restauracjach – mówi. – Poza tym szybko się nudzą, siedzą niezadowolone pod stołem i chcą wracać do domu. Przyjemne wyjście na rodzinny obiad zamienia się przez to w niezręczną sytuację. Narodził się więc pomysł, aby stworzyć restaurację nie dla rodziców i dzieci, ale dla dzieci i rodziców.

Faktycznie, najmłodsi w restauracji Baby Cafe są najważniejszymi klientami. Mają swoje menu i swoje krzesełka z ekoskóry, a nawet kącik z PlayStation. Na środku restauracji znajduje się kojec dla najmłodszych. Wszystkie stoliki są zaokrąglone, a bar wykonany jest z miękkiego tworzywa, aby maluchy nie mogły się o nic uderzyć. Właścicielka restauracji dodaje: – Słuchamy uwag dzieci. Również dotyczących jadłospisu. Jeśli mają ulubioną potrawę, chętnie ją przyrządzimy. Czują się u nas jak u cioci na imieninach.

Restauracja serwuje zdrowe, domowe dania. Rosół podawany jest z makaronem robionym na miejscu. Dzieci mogą tu również zjeść różne rodzaje naleśników, placuszków z owocami oraz pierogów. Są tak lubiane przez najmłodszych frytki i lody, choć, jak mówi Banaś, zachęcają małych klientów do zdrowszego menu. O tym, że się słuchają, może świadczyć duża popularność racuszków z jabłkami.

BabyCafe.pl prowadzi również zajęcia dla dzieci. Dla młodszych rytmika, dla starszych – balet. W restauracji znajduje się jeszcze jeden ciekawy kącik, pamiątkowa ściana, na której wywieszane są kartki z wakacji od najmłodszych gości. Na niej również mali jubilaci, którzy obchodzą urodziny w BabyCafe.pl, odciskają swoją dłoń. Jak dodaje Banaś, przyjęcia w restauracji urządzają nie tylko dzieci. Niedawno swoje urodziny obchodził w niej 90-latek.

Reklama
Reklama

Dla każdego coś dobrego

Miejsc przeznaczonych dla mam z dziećmi nie brakuje w Warszawie. Jednym z nich jest ursynowska kawiarnia Mama Mia prowadzona przez dwie kobiety, z których jedna jest mamą, i przez jednego tatę. Jednym z atutów kawiarni jest różnorodna kuchnia, dostosowana do potrzeb dzieci i kobiet karmiących piersią. Współwłaścicielka miejsca Katarzyna



Małys-Pęczalska mówi, że wyjątkową popularnością cieszy się szarlotka przygotowywana z mąki orkiszowej, przeznaczona między innymi dla kobiet w ciąży.


Reklama
Reklama


Często zamawiana jest również herbata z pokrzywy bądź ze świeżego imbiru, cytryny i miodu. Uczuleni na gluten mogą znaleźć w karcie ciasto czekoladowe, do którego przygotowania nie użyto mąki.



– Wszystkie potrawy podawane u nas w kawiarni, czyli kanapki na ciepło, sałatki czy zupy dla dzieci, przyrządzamy tak, aby były zdrowe i ekologiczne. Są idealne dla kobiet, które karmią piersią – podkreśla Małys-Pęczalska. – Dla nich serwujemy do kawy mleko kozie czy sojowe zamiast krowiego. Nie trzymamy się zresztą sztywno tego, co jest napisane w karcie, ale słuchamy rad rodziców i dzieci.


Reklama
Reklama


Najmłodsi mają dla siebie dwa miejsca. Na środku kawiarni stoi kojec z zabawkami dla najmłodszych. Starsze mają do dyspozycji salkę, w której odbywają się m.in. warsztaty ogólnorozwojowe.



W kawiarni Mama Mia panuje rodzinna atmosfera. Kelnerki są jednocześnie opiekunkami, które zajmują się najmłodszymi klientami. – Dzieci, które przychodzą do nas regularnie, znamy z imienia. Już w progu kawiarni zdejmują buty i biegną bawić się w kojcu albo sprawdzić, co dzieje się za barem. Wielką atrakcją jest… zmywarka – mówi współwłaścicielka.

Reklama
Reklama

Urodziny w Egipcie

Dzieci mieszkające w Poznaniu mogą odwiedzić Pracownię Gauganek. Założyły ją półtora roku temu dwie mamy. Jak przyznaje jedna z nich Angelika Ciszak, miejsce powstało z myślą o ich własnych dzieciach.



– Kiedy urodziły się dwa lata temu, nie mogłyśmy z nimi nigdzie wyjść. Nie było takiej możliwości, żeby przewinąć dziecko w łazience albo by nie przeszkadzało innym ludziom w kawiarni – mówi.

Reklama
Reklama



Stąd zrodził się pomysł na miejsce, gdzie można zostawić dziecko pod opieką, kiedy trzeba coś załatwić. – Można się u nas spotkać z koleżankami, w tym czasie my zaopiekujemy się dzieckiem – dodaje Ciszak. – Jesteśmy nastawieni na dzieci, ale też na rodziców, żeby im pomóc i umożliwić chwilę oddechu.



Reklama
Reklama

Miejsce jest kameralne i przytulne. Jak mówi właścicielka, klienci nazywają Pracownię Gauganek „innym, magicznym światem”. W oknach wiszą wycinanki, a półki uginają się pod ciężarem zabawek i lalek.



W Gauganku można zjeść szarlotkę na ciepło, serek waniliowy z biszkopcikiem czy murzynka z owocami. Wszystko jest ekologiczne i dostępne również dla dzieci z alergią na gluten czy pokarmy mleczne.



Pracownia prowadzi także warsztaty dla dzieci, mam i tatusiów. Dzieci mogą uczęszczać do Gaugankowego Przedszkola. – Pomagamy najmłodszym przygotować się do prawdziwego przedszkola – mówi Ciszak. – W tym celu przez pięć godzin dziennie, pod okiem opiekunek, uczymy ich poprzez zabawę.



Mamy mogą nauczyć się wiązać chustę przeznaczoną do noszenia dzieci na zajęciach  i zasięgnąć rady u wizażystki. Przyjęcia urodzinowe organizowane w Gauganku mają nietypowy charakter. Dziewczynki mogą się bawić na piaszczystej plaży w ręcznie robionych naszyjnikach z kwiatów, a chłopcy udać się w podróż do starożytnego Egiptu.



Restauracji i kawiarni przeznaczonych specjalnie dla rodzin z dziećmi w całej Polsce powstaje coraz więcej. Mamy z dziećmi mogą udać się do Galerii Malucha oraz do Tikirum Baby Cafe w Trójmieście, Cafe Bebe w Poznaniu czy do Mama Caffe w Olsztynie. W stolicy dzieci bawią się w kawiarni Akuku, w Fidze z Makiem oraz w Kalimba Kofifi na warszawskim Żoliborzu.



– To nie tylko wielka pomoc dla matek, ale również świetna recepta na udany biznes – mówią właściciele przyjaznych dzieciom lokali.

Tekst z tygodnika Uważam Rze

, grudzień 2011

Tekst z archiwum tygodnika Uważam Rze

Pięć lat temu, kiedy urodziłam pierwsze dziecko, nie było w moim mieście kawiarni, do której mogłabym z nim pójść i czuć się komfortowo. Nie miałam, gdzie malucha przewinąć czy nakarmić. Takie miejsca pojawiły się stosunkowo niedawno – mówi Weronika Milewicz, która wraz z mężem Michałem założyła portal „Mama też może”.

Informują na nim dziewczyny o miejscach przyjaznych małym dzieciom. Nie tylko w Gdyni, gdzie mieszkają, ale również w innych miastach. Namawiają też kawiarnie do otwarcia się na najmłodszą klientelę i stworzenia w lokalu kącika zabaw czy poszerzenia oferty gastronomicznej o dania dla maluchów.

Z czasem menedżerowie i właściciele restauracji sami zaczęli zwracać się do państwa Milewiczów z prośbą o umieszczenie ich miejsc na liście przyjaznych dzieciom.

– Ale wciąż jest o co walczyć. W wielu restauracjach i kawiarniach obsługa jeszcze niechętnie przyjmuje najmłodszych gości – mówi Weronika Milewicz. – Nieliczne mogą pochwalić się krzesełkiem dla niemowlaków czy łazienką przystosowaną do przewijania dzieci.

Jak przyznaje wiele mam, takie zmiany bardzo ułatwiłyby im częstsze wyjścia z domu. Nie chcą być bowiem skazane na zamknięcie w czterech ścianach tylko dlatego, że urodziły dziecko.

Jednakże trudno się dziwić niektórym restauracjom, że chcą, aby ich goście mogli w ciszy i spokoju zjeść romantyczną kolację czy omówić interesy podczas lunchu. Obecność dużej grupy dokazujących dzieci mogłaby im to poważnie utrudnić. Stąd świetnym rozwiązaniem wydają się kawiarnie i restauracje przeznaczone specjalnie dla rodzin z dziećmi. Jest w nich wystarczająco dużo miejsca na wózek, nie brakuje kącika z zabawkami, często pracują w nich opiekunki. Podczas gdy maluchy się bawią, mamy mogą spokojnie napić się kawy i poplotkować z koleżankami.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama