Tortem rzucił w nią Zygmunt Miernik, dawny działacz opozycji, internowany w stanie wojennym.
Agnieszka Domańska, rzecznik warszawskich sądów, mówi że „takie zdarzenie niesie zagrożenie dla bezpieczeństwa". I dodaje, że w jej kilkunastoletniej praktyce nie było dotąd podobnego wypadku.
Wczoraj po południu napadnięta sędzia złożyła zawiadomienie na policji. Miernikowi grozi do trzech lat więzienia.
Sąd przesłuchiwał psychiatrów, którzy orzekli, że Kiszczak jest zbyt chory, by uczestniczyć w piątym już procesie dotyczącym śmierci górników z „Wujka". Dlatego sprawa byłego szefa MSW została zawieszona przez sąd bezterminowo.