- Mężczyźni kradli oprawki do okularów oraz maszyny służące do produkcji szklanych soczewek. Następnie te towary były przewożone do Polski – mówi „Rz" Robert Czerwiński, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Szacowane przez francuzów straty z tytułu tej działalności sięgają co najmniej 1 miliona euro – dodaje.
Strukturę grupy i jej kolejne przestępcze przedsięwzięcia rozpracowali funkcjonariusze z komendy miejskiej w Słupsku wspólnie z policjantami z Francji. O pomoc w rozwikłaniu tej sprawy Francuzi zwrócili się najpierw do Komendy Głównej Policji, a ta przekazała sprawę do funkcjonariuszom w Słupsku.
Francuzi początkowo mieli dość ogólnikowe sygnały wskazujące na to, że napastnicy okradający salony optyczne mogą być Polakami mieszkającymi na Pomorzu. W związku z tym, iż sprawa miała charakter międzynarodowy, w siedzibie Europolu w Hadze zorganizowano spotkanie śledczych ze Słupska i Żandarmerii francuskiej. Tam ustalono strategię działania.
Trop prowadził do okolic Słupska. Nasi policjanci ustalili, że związek z włamaniami mają dwaj 34-latkowie, którzy przewijali się w policyjnych kartotekach.
Najpierw w kwietniu na terenie Francji policja zatrzymała Marcina P. oraz Dawida Sz. (obaj mieszkający pod Słupskiem), którzy dokonywali włamań. Obydwaj zostali aresztowani i osadzeni w tamtejszym areszcie. Następnie juz w Polsce policjanci ujęli współdziałającego z tą dwójką Marcina D. (z woj. pomorskiego).