Mężczyzna został zatrzymany we wtorek po południu po tym jak do dziecięcej lecznicy przy ul. Niekłańskiej w stolicy wraz z żoną przywiózł sześciotygodniowego synka. Dziecko miało otarcia głowy, pleców, a po badaniu radiologicznym okazało się, że chłopczyk ma złamane cztery żebra. Lekarze wezwali wtedy policję.
Adrian K. to młody pisarz - autor kryminału „Morderca z Whitechapel", wydanego w zeszłym roku. Wcześniej pod tym samym tytułem powstał kryminalny serial brytyjski.
Mężczyzna został już przesłuchany w prokuraturze. Już usłyszał zarzuty znęcania się nad dzieckiem i narażenie synka, którym powinien się opiekować na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
Jeszcze podczas wstępnych przesłuchań na policji Adrian K. mówił, że dziecko wypadło mu z rąk. A jego żona zeznała, że nie wierzy, by mężczyzna coś złego zrobił synkowi. Jednak kobieta przyznała, że dziecko ostatnio zachowuje się inaczej, niż wcześniej.
W prokuraturze Adrian K. też przyznał się częściowo do zarzucanych czynów.. -Stwierdził, że doszło do obrażeń u dziecka, ale nie zrobił mu krzywdy celowo. To był wypadek. Dziecko mi wypadło - opowiada Renata Mazur,rzecznik praskiej Prokuratury Okręgowej.