Reklama

Weekendowe korki

Nawet trzy godziny stali w sobotę kierowcy jadący z Helu do Gdańska. Weekendowe powroty były najdłuższe w tym sezonie.

Publikacja: 03.08.2014 21:56

Weekendowe korki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Blisko 1,5-kilometrowy korek na krajowej siódemce w okolicach Ostródy, trzygodzinny z Helu do Gdańska i ponadgodzinny na zakopiance to rekord tegorocznych powrotów z wakacji. Sobota była pod tym względem fatalna. – Najprawdopodobniej wymiana turnusów nałożyła się na piękną pogodę, która skłoniła wielu kierowców do wypadu nad morze – tłumaczy Jan Krynicki z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Najgorzej było na drogach z i do Warszawy. Trasa ze stolicy do Trójmiasta korkowała się zarówno na drogach krajowych, jak i na autostradach. – W sobotę duże spowolnienie ruchu powodowało skrzyżowanie na drodze A7 w Ostródzie. Korek w kierunku Gdańska miał od 300 metrów do ponad kilometra, po południu samochody stały też na odcinku w kierunku Warszawy. Kolejny zator tworzył się przed Miłomłynem i rozładowywał po wjeździe na drogę ekspresową S7, a potem na wysokości Elbląga – mówi Krynicki.

Kierowcy skarżyli się na godzinne oczekiwanie przed punktem poboru opłat na autostradach. Nie były one spowodowane wolną obsługą, tylko natężeniem ruchu.

W korkach stali też kierowcy jadący ze Szczecina do Świnoujścia i w okolicach Strykowa przy wjeździe na autostradę A2. Zdaniem GDDKiA zator tworzyli głównie kierowcy z południa, którzy w drodze do Trójmiasta usiłowali ominąć Łódź. Z kolei kilkudziesięciokilometrowy korek na zakopiance spowodowany był ruchem wahadłowym.

Według GDDKiA w niedzielę po Polsce jeździło się znacznie szybciej.

Reklama
Reklama

Blisko 1,5-kilometrowy korek na krajowej siódemce w okolicach Ostródy, trzygodzinny z Helu do Gdańska i ponadgodzinny na zakopiance to rekord tegorocznych powrotów z wakacji. Sobota była pod tym względem fatalna. – Najprawdopodobniej wymiana turnusów nałożyła się na piękną pogodę, która skłoniła wielu kierowców do wypadu nad morze – tłumaczy Jan Krynicki z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Najgorzej było na drogach z i do Warszawy. Trasa ze stolicy do Trójmiasta korkowała się zarówno na drogach krajowych, jak i na autostradach. – W sobotę duże spowolnienie ruchu powodowało skrzyżowanie na drodze A7 w Ostródzie. Korek w kierunku Gdańska miał od 300 metrów do ponad kilometra, po południu samochody stały też na odcinku w kierunku Warszawy. Kolejny zator tworzył się przed Miłomłynem i rozładowywał po wjeździe na drogę ekspresową S7, a potem na wysokości Elbląga – mówi Krynicki.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ceny mieszkań spadną? Katowicki podatek dla deweloperów inspiracją dla Warszawy
Kraj
Wisła odbija od dna. Poziom wody rośnie. Prognozują „nawet” 18 centymetrów
Kraj
10 mln zł na promocję lotniska w Radomiu. Czy uda się ściągnąć przewoźników?
Kraj
Kontrowersyjna instalacja na stołecznym Placu Zbawiciela ma tworzyć prawdziwą tęczę z wody
Reklama
Reklama