Piechociński wyraził dziś rano na antenie TOK FM swoją frustrację wywołaną przez zachowanie jego ukraińskich partnerów. Bo choć Ukraińcy - którzy znaleźli się w trudnej sytuacji ze bo, większość ich kopalń znajduje się w terenie objętym konfliktem - zawarli w lipcu kontrakt na polski węgiel, to wszystko wskazuje na to, że chcą przeorientować się na dostawy z innych krajów - przede wszystkim z Rosji, a także z RPA. Polskim węglem są zaś zainteresowani, ale ... tylko za darmo.
- Jestem tym zdegustowany, żeby tego nie nazwać mocniej. Widać wyraźnie, że także w imporcie węgla strona ukraińska jest zainteresowana umiędzynarodowianiem konfliktu - powiedział Piechociński.
I wypomniał inną barierę handlową postawioną przez Kijów: wzniesione w czerwcu embargo na polską wieprzowinę. Zdaniem Piechocińskiego Ukraina nie zachowuje się uczciwie wobec Polski i może zebrać tego konsekwencje.
- Wybieramy się jeszcze raz na Ukrainę. Podczas każdego ze spotkań z ministrami bardzo mocno podnosimy to, że Polska może udzielić wsparcia - mówił Piechociński i dodał: - Jeżeli w dalszym ciągu problemem jest 2 tysiące ton mięsa z kością, to proszę się nie dziwić, że rosną mało przyjazne Ukraińcom opinie - podsumował wicepremier.