Reklama

Groził sprzedawcom, bo nie chcieli sprzedać mu wódki

Na dwa miesiące został aresztowany 60-letni mieszkaniec gminy Raniżów na Podkarpaciu. Mężczyzna odpowie za groźby pozbawienia życia wobec sprzedawców, którzy odmawiali mu sprzedaży alkoholu.

Aktualizacja: 04.12.2014 11:58 Publikacja: 04.12.2014 11:52

Groził sprzedawcom, bo nie chcieli sprzedać mu wódki

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

- To jest notoryczny awanturnik. W ciągu ostatnich dwóch lat, aż 25 razy policjanci z Kolbuszowej kierowali wnioski o ukaranie mężczyzny za awantury w sklepie – mówi Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji.

Scenariusz zachowań agresywnego klienta wyglądał zwykle podobnie. Nietrzeźwy mężczyzna przychodził do sklepu i domagał się sprzedaży alkoholu.

Kiedy pracownice odmawiały mu podania trunków wtedy on zaczął się awanturować i wulgarnie wyzywał kobiety. - Sytuacja powtarzała się wiele razy. Interweniujący policjanci każdorazowo kierowali do sądu wnioski o ukaranie 60-latka za popełniane wykroczenia – mówi Paweł Międlar.

Wielokrotnie zarzuty formułowane wobec mężczyzny dotyczyły działania w recydywie. Za popełnione wykroczenia sąd do tek pory karał mężczyznę grzywną, a nawet karą aresztu.

Ale to wcale nie uspokoiło 60-latka. Podczas kolejnych wizyt w sklepie stawał się coraz bardziej agresywny. Zaczął grozić pracownikom pobiciem, a nawet pozbawieniem życia.

Reklama
Reklama

- Jego zachowanie stawało się coraz bardziej niebezpieczne, a gdy groźby zaczęły się powtarzać pracownicy sklepu zaczęli naprawdę obawiać się o swoje bezpieczeństwo i złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – dodaje policjant.

Komenda w Kolbuszowej wszczęła postępowanie w tej sprawie. Kiedy po raz kolejny, w tym tygodniu agresywny, pijany klient znów zaczął grozić pracownikom ci po raz kolejny wezwali policję. Mundurowi zatrzymali mężczyznę i tym razem wystąpili z wnioskiem m o zastosowanie tymczasowego aresztowania.

Sąd przychylił się do tego wniosku prokuratury. Mężczyzna najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

- To jest notoryczny awanturnik. W ciągu ostatnich dwóch lat, aż 25 razy policjanci z Kolbuszowej kierowali wnioski o ukaranie mężczyzny za awantury w sklepie – mówi Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji.

Scenariusz zachowań agresywnego klienta wyglądał zwykle podobnie. Nietrzeźwy mężczyzna przychodził do sklepu i domagał się sprzedaży alkoholu.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Nocna prohibicja w Warszawie. Obietnica pilotażu zamiast zakazu
Kraj
Wiceprezydent Warszawy podał się do dymisji
Kraj
Co drugi sprzedawca sprzedałby alkohol nieletnim. Ratusz nie ma pieniędzy na kontrole
Kraj
Zuzanna Dąbrowska: Hołowni pożegnanie z fotelem
Reklama
Reklama