Andrzej Duda w sondażach przed majowymi wyborami prezydenckimi wciąż goni wynik, który jego partia ma w badaniach przed jesienną elekcją parlamentarną.
Dlatego jego partia sięga po sprawdzone metody mobilizacji. PiS w Piotrkowie Trybunalskim już zapowiedział na sobotę jego konferencję z popularnym na prawicy wiceprezesem ugrupowania Antonim Macierewiczem. Takich wydarzeń z lokalnymi posłami i samorządowcami w ich okręgach Duda odbywa w tej chwili po kilkadziesiąt tygodniowo. Objazd w PiS to sztampowe działanie.
Partia zmieniła za to podejście do kontrkandydatki Dudy z SLD Magdaleny Ogórek. Teraz nie ma jednak już śladu po początkowej krytyce. Bronił jej sam kandydat, podkreślając, że jest doktorem. – Widzę, że jest pani atakowana, tak to jest w polityce. Jak to mówią piłkarze: trzeba grać do końca – przekonywał.
To decyzja sztabu, który doszedł do wniosku, że im lepszy wynik Ogórek, tym większe szanse, że prezydent Bronisław Komorowski nie wygra w pierwszej turze. Szef Klubu PiS w Sejmie Mariusz Błaszczak przyznał nawet „Wiadomościom" TVP, że zmienił o niej zdanie.
W SLD widać podobny pomysł na kampanię. – My też poważnie traktujemy kandydaturę Dudy. To najciekawszy bój, bo to kandydaci zbliżeni pokoleniowo, oboje ze świata naukowego. Pan Komorowski na ich tle wypada archaicznie, jak nie z tej epoki – zachwala rywala Tomasz Kalita z SLD.