Reklama

Związki tylko prężą muskuły?

Eksperci uważają, że związkowcy nie potrafią skutecznie zabiegać o interesy pracowników

Aktualizacja: 28.01.2015 06:41 Publikacja: 28.01.2015 00:00

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zobowiązał się, że w ciągu dwóch tygodni resort przygotuje

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zobowiązał się, że w ciągu dwóch tygodni resort przygotuje projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Porozumienie górnicze i zbliżające się wybory zachęcają związki zawodowe do walki o więcej. NSZZ „Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych domaga się pilnego spotkania z premier Ewą Kopacz i rozpoczęcia negocjacji w sprawie wieku emerytalnego, tzw. umów śmieciowych, elastycznego czasu pracy.

Oczekują także rozmów dotyczących restrukturyzacji w branżach w trudnej sytuacji, tj. w kolejowej, energetycznej i pocztowej. Związkowcy grożą także, że jeśli szefowa rządu się z nimi nie spotka „przeniosą dialog na ulicę". Najazdem na stolicę straszą także rolnicy.

Z kolei na spotkaniu związkowców, pracodawców i przedstawicieli rządu, które miało miejsce w poniedziałek wieczorem, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zobowiązał się, że w ciągu dwóch tygodni resort przygotuje projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, która ma zastąpić niedziałającą od niemal dwóch lat Komisję Trójstronną (o szczegółach „Rzeczpospolita" pisała we wtorek).

Rozpoczynający się właśnie festiwal żądań świadczy niewątpliwie o jednym – związki zawodowe po zwycięstwie na Śląsku nabrały wiatru w żagle. Wydaje im się, ugrać mogą wszystko. Jednak eksperci, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że to, co robią związkowcy, to zwykłe prężenie muskułów. Bo tak niewiele mogą zrobić.

– Jedyne, co mogą związkowcy, to są w stanie politycznie zaszkodzić politykom Platformy. I myślę raczej o skali mikro, że wyborcy nie zagłosują na konkretne osoby, przeciwko którym skierowana zostanie negatywna kampania związkowców, bo zaszły im za skórę, a nie zdecydują o jej ew. przegranej w wyborach. W skali ogólnopolskiej nic nie zrobią, bo są zbyt słabe, by poderwać ludzi do strajku generalnego – mówi politolog Rafał Chwedoruk.

Reklama
Reklama

Jednak polityczna cena, którą musieliby zapłacić politycy partii rządzącej, powoduje, że rząd podchodzi do związków z ostrożnością. Zwłaszcza że starcie z górnikami potoczyło się zupełnie inaczej, niż planowano. – Rząd zdecydował się na nie, bo myślał, że Polacy na tyle są negatywnie do nich nastawieni, że skrytykują protest. Tymczasem większość obywateli akcję na Śląsku poparła i dlatego rząd musiał złagodzić swoje stanowisko – uważa Chwedoruk.

Ale raczej wątpliwe, by inne branże były w stanie powtórzyć sukces górników. Zdaniem Macieja Bukowskiego, szefa Instytutu Badań Strukturalnych, na ich niekorzyść działa przede wszystkim geografia. – Konflikt w górnictwie zlokalizowany był w jednym konkretnym regionie. Trzeba było go załagodzić, by nie przerodził się w coś poważniejszego. Tymczasem w innych branżach, takich jak np. kolej, nie ma tego ryzyka. Dlatego nawet jeśli tam zaostrzy się akcja protestacyjna, to i tak rząd będzie mniej skory do ustępstw – tłumaczy Bukowski. – Ponadto spełnianie żądań kosztuje, a więcej pieniędzy w budżecie nie ma. Jestem przekonany, że Ewa Kopacz wkrótce powie stop – dodaje.

Jedyne, co może zmienić się po obecnym konflikcie związkowców z rządem, to sposób prowadzenia dialogu społecznego w Polsce. W połowie 2013 r. przedstawiciele związków zawodowych opuścili obrady Komisji Trójstronnej i nigdy dotąd do stołu rozmów nie wrócili. Trwający od prawie dwóch lat pat należało jakoś przerwać, ale niekt nie miał pomysłu, jak to zrobić. – Teraz wszystkie strony zrozumiały, że trójstronne rozmowy są kluczowe dla porządku społecznego, dlatego chętniej będą rozmawiały o kompromisie. A przy obecnych nastrojach związkowcom łatwiej będzie wywalczyć dla siebie silniejszą pozycję czy to w Komisji Trójstronnej, czy w innej instytucji, która powstanie w jej miejsce – podsumowuje Chwedoruk.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Kraj
Miejscy wolontariusze bez ubezpieczeń? Warszawa odmawia wsparcia
Kraj
Cheerleading – nowe studia na AWF. Jak zostać instruktorem sportu w Warszawie?
Kraj
Nowe odcinki S7 pod Warszawą niemal gotowe. Znamy termin zakończenia prac
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama