Oboje zginęli od ran postrzałowych. Wiele na to wskazuje, że były minister zabił najpierw żonę, a potem siebie.
– Od dawna oboje rozmawiali ze sobą o eutanazji. Kobieta była nieuleczalnie chora – mówi nam jeden z warszawskich policjantów.
Ciała małżeństwa znaleźli mundurowi wczoraj wieczorem w mieszkaniu pary przy ul. Zwycięzców na warszawskiej Saskiej Kępie.
– Wezwała nas rodzina. Podejrzewała, że małżonkom coś złego mogło się stać – mówi policjant.
W środku funkcjonariusze ujawnili zwłoki małżeństwa. Oboje zginęli od ran postrzałowych. Kobieta miała rany postrzałowe głowy, jej mąż brzucha.