Dziś doradca prezydenta ds. polityki międzynarodowej Krzysztof Szczerski przedstawił plany Andrzeja Dudy dotyczące wyjazdów zagranicznych.
Wbrew oczekiwaniom prezydent z pierwszą wizytą nie pojedzie w najbliższym czasie ani do Berlina, ani do Paryża, lecz do stolicy Estonii. Ma to być gest poparcia dla nowych członków UE i NATO, jak i wyraz solidarności z krajami mierzącymi się z odradzającym się imperializmem Rosji. Wizyta odbędzie się w najbliższą niedzielę, w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.
- Chcę prowadzić politykę realną, merytoryczną, a nie rytualną. Nie chodzi o to, żeby odbywać rytualne spotkania, z których nic nie wynika. Mam w planach kilka wizyt i nie chciałbym, abyśmy, w symbolicznym ujęciu, przywiązywali się specjalnie do tego, które spotkanie będzie pierwsze. Traktuję to bardziej pragmatycznie - mówił w zeszłym tygodniu prezydent.
28 sierpnia prezydent pojedzie do Niemiec. 15 września będzie w Londynie, a 21 września - na szczycie Grupy Arraiolos w Niemczech (Grupa Arraiolos to nieoficjalne spotkania prezydentów Austrii, Finlandii, Niemiec, Łotwy, Polski, Portugalii, Węgier i Włoch).
25 września Andrzej Duda poleci do Nowego Jorku na Zgromadzenie Ogólne ONZ, 8 października - na szczyt Grupy Wyszechradzkiej na Węgrzech, a 3 listopada na szczyt nowych państw członkowskich NATO w Bukareszcie.