Rosyjski ambasador w Polsce: Ubolewam, że nie byłem precyzyjny

Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce wycofał się ze swoich słów o współodpowiedzialności Polski za wybuch II wojny światowej. - Ubolewam, że nie byłem wystarczająco precyzyjny - powiedział.

Aktualizacja: 28.09.2015 11:32 Publikacja: 28.09.2015 10:44

Siedziba Ambasady Rosji w Polsce

Siedziba Ambasady Rosji w Polsce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Andriejew tłumaczył, że wypowiadając słowa o tym, że to Polska jest odpowiedzialna za katastrofę września '39 miał na myśli, że polityka polskiego rządu w latach 30. ubiegłego wieku doprowadziła do katastrofy Polski właśnie. Podkreślił, że nie miał zamiaru obrażać polskiego narodu.

Ambasador Andriejew podkreślił, że Rosja czci bohaterstwo Polaków wobec nazistowskiej agresji i ich walkę ramię w ramię z Armią Czerwoną.

- Co do stanowiska jednak w sprawie negowania roli ZSRR w walce z hitlerowskimi Niemcami i pomników na terenie Polski nasze stanowisko pozostaje niezmienne - zaznaczył Andriejew. Podkreślił, że obydwa kraje mają inne poglądy na historię. Nie należy się o to obrażać, ale szanować uczucia drugiej strony - stwierdził . Oddajemy szacunek polskim ofiarom stalinizmu, ale oczekujemy też szacunku dla tych, którzy spoczywają w polskiej ziemi - oświadczył Andriejew, wspominając o demontażu pomnika generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie.

Ambasador podtrzymał również swoją opinię o tym, że stosunki między Warszawą a Moskwą są najgorsze od 1945 roku.

Ambasadorowi nie wręczono noty protestacyjnej. Komunikat MSZ opublikowany po spotkaniu z Andriejewem wspomina jedynie o tym, że w związku z jego wypowiedziami "przedstawiono mu stanowczy protest" oraz wyrażono nadzieję, że  "kolejne wypowiedzi i działania Ambasadora Federacji Rosyjskiej w Warszawie nie będą tak kontrowersyjne jak dotychczas".

"W rozmowie zwrócono uwagę, że wypowiedzi te są nieprawdziwe i stoją w sprzeczności z ustaleniami historyków polskich i rosyjskich m.in. pracujących w ramach Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych" - czytamy w komunikacie.

 

Ambasador został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z powodu swojej ubiegłotygodniowej wypowiedzi na temat stosunków polsko-rosyjskich i roli Polski w walce z hitlerowskimi Niemcami.

Według Andriejewa, to właśnie Polska przez swoją politykę uniemożliwiającą utworzenie antyhitlerowskiej koalicji jest współodpowiedzialna za tragedię września 1939 roku i za wybuch wojny.

Po tej wypowiedzi polskie MSZ opublikowało oświadczenie, w którym poinformowało, że ze "zdziwieniem i niepokojem przyjęło przedstawione w programie telewizyjnym poglądy Ambasadora FR w Warszawie Pana Siergieja Andriejewa o przyczynach wybuchu II wojny światowej oraz próby usprawiedliwienia stalinowskich represji wobec Polaków, którzy walczyli o niepodległość swego kraju".

Andriejew tłumaczył, że wypowiadając słowa o tym, że to Polska jest odpowiedzialna za katastrofę września '39 miał na myśli, że polityka polskiego rządu w latach 30. ubiegłego wieku doprowadziła do katastrofy Polski właśnie. Podkreślił, że nie miał zamiaru obrażać polskiego narodu.

Ambasador Andriejew podkreślił, że Rosja czci bohaterstwo Polaków wobec nazistowskiej agresji i ich walkę ramię w ramię z Armią Czerwoną.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił