"Powiedzmy sobie szczerze" to konwencja zaczerpnięta z reklam komercyjnych. Dynamicznie zmieniające się dowcipne obrazki i muzyka. - Postawmy sprawę jak jest. Platforma obywatelska rządzi od 8 lat, miała prezydenta, rząd, Sejm, władze lokalne - mówi lektor.
PiS próbuje też rozbroić spodziewany atak PO w końcówce kampanii. Dlatego w pewnym momencie pojawia się sekwencja z politykami PO, wypowiadającymi nazwisko "Maciererwicz", co ma pokazywać, że w ten sposób rządzący próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność za swoje rządy. Wideo kończy się hasłem: "Praca, nie obietnice".
300polityka cytuje autora kampanii PiS Marcina Mastalerka, który przekonuje, że partia zaoszczędziła dużo pieniędzy, by emitować spot bardzo intensywnie do końca kampanii.
PiS miał już tego typu spot, ale miał on dużo mniejszą promocję, bo emitowany był jedynie w internecie.