O tym, jak miażdżące było zwycięstwo PiS, można się przekonać, oglądając mapę kraju z zaznaczonymi wynikami dwóch partii o największym poparciu. W ostatnich latach byliśmy przyzwyczajeni do widoku Polski podzielonej na pół, której wschodnia część była w granatowym kolorze PiS, a zachodnia – pomarańczowa, jak barwy PO. Tym razem PO wygrała z PiS z niewielką przewagą tylko w dwóch województwach: na Pomorzu i Opolszczyźnie.
– W tych wyborach nie ma już Polski podzielonej według granic dawnych zaborów – zauważa politolog dr Wojciech Jabłoński.
Pogrzebane zostały też inne stereotypy. Platforma Obywatelska nie jest już partią chętniej wybieraną przez ludzi o wyższym wykształceniu. Z badań exit poll na godz. 21 wynika, że nawet u osób z dyplomem studiów wyższych PiS wygrało z PO stosunkiem 30,4 proc. do 26,7 proc. Im wykształcenie niższe, tym dysproporcja większa. U osób z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym jest 55,9 proc. wyborców PiS i 15,4 proc. PO.
Ugrupowanie Ewy Kopacz nie jest też już partią pierwszego wyboru wśród przedsiębiorców. Spośród właścicieli firm 29,1 proc. zagłosowało na PiS, a 28,7 proc. na PO. Partia Kaczyńskiego wygrała zresztą z Platformą we wszystkich grupach zawodowych (z wyjątkiem dyrektorów), a z największą przewagą wśród rolników, robotników i bezrobotnych.