Zakończenie niemal dwuletniego sezonu wyborczego jest dobrym momentem na merytoryczne podsumowanie polityki gospodarczej rządów PO–PSL. Jako wstęp do podsumowania potrzebne jest krytyczne spojrzenie na interpretacje głównych wydarzeń tego okresu, bo rządzący politycy mają tendencję do korzystnej dla siebie interpretacji, nawet za cenę mijania się z prawdą.
Moim celem jest wyliczenie i omówienie nie osiągnięć i błędów, ale właśnie manipulacji interpretacyjnych w odniesieniu do lat 2008–2015. Spośród wielu obszarów wybieram te, w których te manipulacje wydawały mi się największe.
Ten artykuł dedykuję też nowej ekipie rządowej jako ostrzeżenie, aby nie sądziła, że manipulacjami można rozwiązywać realne problemy.
Co z zieloną wyspą
Pierwszy rząd Donalda Tuska doszedł do władzy pod koniec 2007 roku, a kryzys finansowy w krajach najbardziej rozwiniętych wybuchł w połowie 2008 roku. Jego najostrzejsza faza trwała stosunkowo krótko, bo przez kilkanaście miesięcy. W Polsce doszło do dość silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale uniknęliśmy recesji. W interpretacji tego faktu władze pomijały kilka kluczowych okoliczności i porównań, sugerując zarazem, że był to duży sukces kraju, w tym także – rządu. Co w tej interpretacji pomijano?
1. Na skutek dobrej polityki monetarnej oraz nadzoru finansowego przed rokiem 2008 w Polsce nie doszło do kryzysu w sektorze bankowym czy ogólnie finansowym. W USA, Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach kryzys finansowy uderzył także w gospodarstwa domowe oraz sektor przedsiębiorstw. Właśnie to doprowadziło do recesji. W Polsce takich konsekwencji nie było.