Reklama

Manipulacje nie rozwiążą problemów

Czego politycy nie mówili obywatelom o gospodarce.

Publikacja: 27.10.2015 19:17

Manipulacje nie rozwiążą problemów

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Zakończenie niemal dwuletniego sezonu wyborczego jest dobrym momentem na merytoryczne podsumowanie polityki gospodarczej rządów PO–PSL. Jako wstęp do podsumowania potrzebne jest krytyczne spojrzenie na interpretacje głównych wydarzeń tego okresu, bo rządzący politycy mają tendencję do korzystnej dla siebie interpretacji, nawet za cenę mijania się z prawdą.

Moim celem jest wyliczenie i omówienie nie osiągnięć i błędów, ale właśnie manipulacji interpretacyjnych w odniesieniu do lat 2008–2015. Spośród wielu obszarów wybieram te, w których te manipulacje wydawały mi się największe.

Ten artykuł dedykuję też nowej ekipie rządowej jako ostrzeżenie, aby nie sądziła, że manipulacjami można rozwiązywać realne problemy.

Co z zieloną wyspą

Pierwszy rząd Donalda Tuska doszedł do władzy pod koniec 2007 roku, a kryzys finansowy w krajach najbardziej rozwiniętych wybuchł w połowie 2008 roku. Jego najostrzejsza faza trwała stosunkowo krótko, bo przez kilkanaście miesięcy. W Polsce doszło do dość silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale uniknęliśmy recesji. W interpretacji tego faktu władze pomijały kilka kluczowych okoliczności i porównań, sugerując zarazem, że był to duży sukces kraju, w tym także – rządu. Co w tej interpretacji pomijano?

1. Na skutek dobrej polityki monetarnej oraz nadzoru finansowego przed rokiem 2008 w Polsce nie doszło do kryzysu w sektorze bankowym czy ogólnie finansowym. W USA,  Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach kryzys finansowy uderzył także w gospodarstwa domowe oraz sektor przedsiębiorstw. Właśnie to doprowadziło do recesji. W Polsce takich konsekwencji nie było.

Reklama
Reklama

2. Polska nie była jedynym krajem na świecie, który uniknął recesji. Także np. w Chinach i Indiach nie było kryzysu w sektorze finansowym. W krajach tych nie doszło nawet do znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego. Polska powinna być porównywana także z takim państwami.

3. W roku 2007 Sejm przyjął ustawy zmniejszające podatki i zwiększające wydatki, czyli tak zwany pakiet minister Zyty Gilowskiej. Pakiet wszedł w życie w latach 2008–2009. To znacząco zwiększyło popyt krajowy w kluczowych latach kryzysu. Ten wzrost amortyzował duży spadek popytu zagranicznego na polski eksport.

4. Pakietowi Gilowskiej nie towarzyszyły reformy, które miały go finansować po roku 2009. To była jego ogromna wada. W rezultacie doszło do gwałtownego wzrostu deficytu sektora finansów publicznych, z niecałych 2 proc. PKB w roku 2007 do niemal 8 proc. PKB w latach 2009–2010. Rząd został zmuszony do ograniczania deficytu w latach 2011–2014, co doprowadziło do spadku popytu wewnętrznego oraz spowolnienia wzrostu gospodarczego w latach 2011–2012.

5. Jaki był wpływ tych zawirowań na wzrost PKB? W latach 2008–2015 przeciętne tempo wzrostu gospodarczego wyniosło około 3 proc. rocznie. Manipulacja interpretacyjna rządzących polega na porównywaniu tego tempa z wynikami krajów wysokorozwiniętych, które mają dużo niższe tempo wzrostu niż kraje doganiające.

Do porównania powinno się brać wynik Polski np. w latach 1992–2007, kiedy to tempo wynosiło ok. 4,5 proc. Tak liczony poziom PKB w roku 2015 byłby wyższy od poziomu w roku 2007 o 42 proc., a tymczasem realnie był wyższy tylko o 24 proc. Ta różnica świadczy, że koszt kryzysu finansowego w USA i Europie był duży także dla Polski.

Wzrastający dług

Choć w Polsce nie było potrzeby dofinansowania sektora bankowego, deficyt budżetowy i przyrost długu publicznego były w latach 2008–2015 bardzo duże, największe w okresie transformacji. Taki stan rzeczy jest po części uzasadniony. Ale dwie okoliczności rządzący w tym czasie politycy pomijali: znaczny wzrost rozszczelnienia systemu podatkowego oraz duży wzrost zatrudnienia urzędników.

Reklama
Reklama

Odpowiedzią rządu nie były długofalowe działania obronne, ale antyreforma  OFE, czyli przejęcie przez państwo połowy nagromadzonych środków oraz zmniejszenie przepływu nowych środków do drugiego filaru. Formalnie była to zamiana części rynkowego długu publicznego na nierynkowe zobowiązania. Było to wygodne dla rządu, bo zobowiązania tego typu nie podlegają progom ostrożnościowym.

Rząd odpowiedział także mocnym ograniczeniem emerytur pomostowych oraz ustawą o bardzo powolnym podnoszeniu wieku emerytalnego do 67 lat. Ale ta ostatnia reforma oznaczała duży koszt polityczny przy niewielkich efektach w najbliższych latach. Należało się skoncentrować na szybkim zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat.

Zaniechania dotyczyły także utrzymania znacznych przywilejów emerytalnych (KRUS, górnicy, służby mundurowe, wymiar sprawiedliwości).

Minister Jacek Rostowski zaproponował jako mechanizmy obronne zamrożenie realnego funduszu płac w sektorze budżetowym oraz tzw. regułę wydatkową. Jedno i drugie jest jednak nie do utrzymania na dłuższą metę. Potrzebne są zmiany w ustawach wydatkowych, bo tzw. sztywne wydatki to około trzech czwartych wydatków publicznych.

Drogi dzięki Unii

Drugim obok zielonej wyspy sztandarowym sukcesem rządów PO–PSL były duże inwestycje infrastrukturalne. Zbliżyły Polskę do Europy Zachodniej w sposób znaczący. Ale były one konsekwencją wejścia Polski do UE w maju 2004 roku.  Silne podkreślanie tego sukcesu jest więc też manipulacją interpretacyjną.

Reklama
Reklama

Autor jest głównym ekonomistą BCC, byłym wiceministrem finansów

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
„Rzecz w tym”: Czy Polska może stać się suwerenna żywnościowo?
Warszawa
Warszawski PiS łączy siły z organizacjami pozarządowymi. Wypracują wspólny program?
Kraj
Serhij Żadan: Pamiętajmy o cenie, jaką Ukraińcy płacą za naszą i waszą wolność
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kraj
List prezydenta Karola Nawrockiego z okazji wręczenia Nagrody im. Giedroycia
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama