Reklama

Zbudujemy drugi gazoport?

W okolicach Trójmiasta może powstać terminal LNG. Szczegóły projektu na razie nie są znane.

Publikacja: 11.01.2016 16:31

Pierwszy statek z LNG przypłynął do Polski miesiąc temu

Pierwszy statek z LNG przypłynął do Polski miesiąc temu

Foto: LNG

W grę wchodzi budowa terminalu do odbioru skroplonego gazu ziemnego (LNG). Tak przynajmniej wynika z exposé wygłoszonego w połowie listopada przez premier Beatę Szydło. Byłby to drugi tego typu obiekt w kraju, obok gazoportu w Świnoujściu, którego rozruch właśnie jest prowadzony.

Ani premier, ani przedstawiciele rządu i partii rządzącej nie podali jednak dotychczas szczegółów ewentualnej budowy terminalu LNG na Pomorzu.

Ważne bezpieczeństwo...

Obiekt w Świnoujściu realizuje Polskie LNG, specjalnie powołana do tego celu spółka. Jej jedynym właścicielem jest państwowy Gaz-System, do którego należą krajowe gazociągi przesyłowe. Jeśli miałby powstać kolejny gazoport, prawdopodobnie za tę inwestycję, przynajmniej pośrednio, również byłby odpowiedzialny Gaz-System.

Małgorzata Polkowska, rzecznik firmy, informuje, że dziś priorytetem jest sfinalizowanie spraw związanych z bezpiecznym włączeniem do pracy w polskim systemie terminalu w Świnoujściu i rozpoczęciem jego komercyjnej działalności. – Terminal ten będzie mógł być rozbudowany w przyszłości o dodatkowy zbiornik, aby zwiększyć jego przepustowość. Obecnie trwają analizy tego wariantu – mówi Polkowska.

Jednocześnie dodaje, że Gaz-System prowadzi na bieżąco analizy dotyczące możliwości zwiększenia przesyłu gazu. Wszystkie decyzje o nowych inwestycjach mają być uzależnione od rozwoju rynku gazu i zapotrzebowania na tego typu infrastrukturę. Tym samym spółka nie wyklucza budowy drugiego gazoportu. – Głównym celem dla Gaz-Systemu jest dalsza poprawa bezpieczeństwa transportu gazu oraz rozwój infrastruktury gazowej gwarantującej przesył paliwa gazowego pomiędzy rynkiem krajowym a rynkami regionalnymi. Dlatego spółka będzie analizować każdą możliwą inwestycję służącą osiągnięciu tego celu – zapewnia Polkowska.

Reklama
Reklama

Jednym z kluczowych czynników decydujących o budowie każdego gazoportu jest zapotrzebowanie zgłaszane na jego usługi przez firmy. Terminal w Świnoujściu nie powstałby, gdyby PGNiG nie zobowiązało się do sprowadzania za jego pośrednictwem znaczącej ilości błękitnego paliwa. Czy jeśli powstanie podobny obiekt w okolicach Trójmiasta, też będzie z niego korzystać?

– PGNiG, jako spółka z większościowym udziałem Skarbu Państwa, jest zainteresowana wszelkimi działaniami na rzecz poprawy bezpieczeństwa energetycznego kraju, które prowadzi polski rząd – twierdzi Maciej Woźniak, prokurent w zarządzie PGNiG odpowiedzialny za handel. Przypomina, że historycznie to PGNiG, za pośrednictwem Polskiego LNG, było zaangażowane w początkowym etapie w budowę gazoportu w Świnoujściu. W 2008 r. udziały w tej firmie przejął jednak Gaz-System.

Kilka lat temu PGNiG rozważało też budowę w okolicach Trójmiasta instalacji do odbioru sprężonego gazu ziemnego (CNG). Jej roczne zdolności odbiorcze planowane były na poziomie 1,5 mld m sześc. Czy realizacja tego projektu nadal jest rozważana? – Nowy zarząd PGNiG przygotowuje aktualnie korektę strategii grupy kapitałowej i niedługo przedstawi jej najważniejsze założenia i cele – informuje krótko Woźniak.

... i niezależność od Rosji

Według Marcina Tarnowskiego, eksperta Instytutu Kościuszki, dziś trudno oceniać, czy drugi gazoport w Polsce jest potrzebny, chociażby dlatego, że nie są znane żadne szczegóły dotyczące tej inwestycji oraz strategii energetycznej nowego rządu.

– Gdyby przyjąć, że w najbliższej dekadzie nie nastąpią istotne zmiany w polityce energetycznej kraju, to kolejny terminal raczej nie byłby nam potrzeby. Powinniśmy się raczej skupić na oddaniu do komercyjnej eksploatacji obiektu w Świnoujściu i ewentualnej jego rozbudowie – twierdzi Tarnowski. Jego zdaniem, gdyby polski rząd zdecydował się na całkowite uniezależnienie kraju od rosyjskiego gazu, budowa drugiego gazoportu byłaby jednak niezbędna.

– W takiej sytuacji na pewno na inwestycji skorzystałyby lokalne społeczności i firmy. Powstałyby nowe miejsca pracy, pojawiły się liczne kontrakty dla podwykonawców, a w przyszłości gmina, na której terenie zlokalizowany byłby gazoport, zyskałaby duże dodatkowe wpływy z podatków od nieruchomości – wylicza Tarnowski.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Pierwsza taka biblioteka w Polsce. Metroteka, czyli książki pod ziemią na stacji metra Kondratowicza
warszawa
Ruchy miejskie nie chcą hali na Skrze. Ekspert: To dobrze skomunikowane miejsce
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama