Czytaj także:
Jak ustalili reporterzy RMF FM, Mariusz Kamiński w dniu nominacji Maja dowiedział się, że jego nazwiska przewija się w śledztwie dotyczącym korupcji. Zachował tę informację dla siebie i nie poinformował o tym ministra Mariusza Błaszczaka, mimo że uznał, iż sprawa jest poważna.
Mariusz Kamiński uruchomił jedynie działania CBA, polegające na zasięgnięciu informacji u prokuratora generalnego, jakie działania zostały podjęte wobec nowo mianowanego komendanta policji i czy usłyszy on zarzuty.
Zbigniew Maj z kolei sam poinformował szefostwo MSWiA, że jego nazwisko pojawia się w śledztwie w sprawie podejrzenia o nieprawidłowościach w kaliskim samorządzie (Maj miałby być podejrzany o wymuszanie m.in, pieniędzy i alkoholi - red.).
Były komendant najpierw poinformował o tym szefostwo MSWiA ustnie, a w połowie stycznia sporządził na ten temat notatkę. Ponieważ żadnej reakcji zwierzchników się nie doczekał - złożył dymisję.
- Podałem się do dymisji, bo nie chciałem być obciążeniem dla policji i przełożonych - tłumaczył i dodawał, że dotarła do niego informacja, że byli pracownicy Biura Spraw Wewnętrznych przygotowywali wobec niego prowokację.