Reprywatyzacja w Warszawie: Prześwietlą zwroty

Obowiązek zwrotu nienależnych korzyści, odpowiedzialność majątkowa urzędnika – tak będzie działać rządowa komisja ds. decyzji reprywatyzacyjnych.

Aktualizacja: 22.11.2016 07:12 Publikacja: 21.11.2016 18:46

Działka przed Pałacem Kultury i Nauki – jej zwrot na pewno prześwietli nowa komisja.

Działka przed Pałacem Kultury i Nauki – jej zwrot na pewno prześwietli nowa komisja.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rządowi legislatorzy zaakceptowali kształt projektu powołującego do życia speckomisję, która ma badać decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie - dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Cel jest ambitny, komisja ma w założeniach, przynajmniej tam, gdzie jest to możliwe, naprawić krzywdy i niesprawiedliwości związane z dziką reprywatyzacją, do której przez lata dochodziło w Warszawie.

Komisja uchyli decyzje

Jeden z najważniejszych zapisów projektu przewiduje, że komisja będzie mogła uchylić decyzję reprywatyzacyjną (w tym ostateczną i prawomocną), jeżeli uzna, że została ona wydana z naruszeniem prawa. Będzie też mogła zobowiązać np. prezydenta miasta do ponownej analizy dokumentów.

Postępowanie rozpoznawcze prowadzone przez komisję w danej sprawie zawiesi każde inne postępowanie jej dotyczące – nie tylko w urzędzie miasta, ale także przed sądem (administracyjnym lub powszechnym).

Największe kontrowersje może wywołać zapis mówiący o tym, że komisja będzie mogła stwierdzić odpowiedzialność majątkową urzędnika, który wydał decyzję z naruszeniem prawa, wywołując tym szkodę w majątku np. miasta lub Skarbu Państwa.

– W polskim prawie od 2011 r. istnieje przepis przewidujący odpowiedzialność majątkową urzędnika za rażące naruszenie prawa, ale jest niezwykle rzadko stosowany. Chcemy po niego sięgnąć w tych właśnie sprawach – mówi nam osoba znająca kulisy powstawania projektu.

Co z decyzjami reprywatyzacyjnymi, które wywołały nieodwracalne skutki prawne, np. gdy odzyskana niezgodnie z prawem kamienica została sprzedana? – Osobę, która kupiła kamienicę w dobrej wierze, chroni rękojmia ksiąg wieczystych – podkreśla urzędnik z resortu sprawiedliwości, który pracował przy projekcie. Za to osoba, która nieuczciwie przejęła nieruchomość, a potem ją sprzedała, będzie musiała zwrócić uzyskaną korzyść.

Aby ujawnić patologie w handlu nieruchomościami i ukarać winnych, legislatorzy projektu sięgnęli po przepisy stosowane dotychczas w walce z korupcją – jeśli osoba uczestnicząca w procederze wyłudzenia nieruchomości z reprywatyzacji ujawni ważne dla sprawy informacje i okoliczności, może liczyć na łagodniejsze potraktowanie w przypadku zwrotu korzyści.

Kto będzie mógł zostać członkiem komisji? Obywatel polski o nieposzlakowanej opinii, prawnik lub ktoś o „niezbędnej wiedzy w zakresie gospodarowania nieruchomościami oraz wykorzystywania zasobów majątku państwowego". Nie wiadomo, czy w komisji będą mogli zasiąść posłowie lub senatorowie.

Chmielna 70 i inne słynne adresy

Komisji nie uda się przeanalizować wszystkich wątpliwych reprywatyzacji – dotąd w stolicy zapadło ok. 5 tys. decyzji dotyczących zwrotu nieruchomości lub wypłat odszkodowań.

Na pierwszy ogień pójdą sprawy, które budziły najwięcej społecznych emocji, gdzie decyzje urzędników wywoływały poważne wątpliwości, a cenne nieruchomości przejmowali handlarze roszczeniami, rzekomi spadkobiercy czy wręcz sami urzędnicy ratusza. W części będą pokrywały się z listą tych, które były umarzane, a teraz, po analizie Prokuratury Regionalnej w Warszawie, są prześwietlane przez śledczych.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", komisja przeanalizuje m.in. zwrot słynnej działki przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, pod dawnym adresem Chmielna 70, wartej ok. 160 mln zł. W 2012 r. miasto zwróciło nieruchomość trójce prawników, którzy wykupili do niej roszczenia. Była wśród nich ówczesna urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Marzena K. i dwóch adwokatów (w tym brat urzędniczki). Sprawa budzi wątpliwości, ponieważ byłemu współwłaścicielowi gruntu – obywatelowi Danii – w czasach PRL przyznano już za niego odszkodowanie. Resort finansów poinformował o tym ratusz, ale pismo utknęło w biurku jednego ze stołecznych urzędników.

Komisja zbada także sprawy kamienic przy ul. Noakowskiego w centrum Warszawy (spadkobiercą części majątku został mąż Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent stolicy) i kamienicy przy Nabielaka 9 w dzielnicy Mokotów, gdzie mieszkała Jolanta Brzeska z ruchu obrony lokatorów zamordowana w 2011 r.

Nie skończyć na show

Opinie dotyczące powołania komisji są podzielone. Pomysł chwali Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które tropi nadużycia w reprywatyzacji.

– Przez dziką reprywatyzację w ostatnich latach wydarzyło się dużo niesprawiedliwości. Trzeba nie tylko osądzić winnych nadużyć, ale i doprowadzić do zmiany decyzji dotyczących niesłusznie czy bezprawnie zwróconych nieruchomości. Ważne, by nie skończyło się na medialnym show – mówi Jan Mencwel, przewodniczący stowarzyszenia.

Pomysł powołania komisji krytykuje za to warszawski ratusz, uznając, że jego autorzy mają polityczny cel.

– Te kwestie powinny być wyjaśniane przez instytucje, które mają do tego kompetencje, czyli sądy, samorządowe kolegium odwoławcze czy prokuratura – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. I dodaje, że niebawem zostanie wyłoniony niezależny audytor, który zbada prywatyzacje budzące społeczne emocje.

Rządowi legislatorzy zaakceptowali kształt projektu powołującego do życia speckomisję, która ma badać decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie - dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Cel jest ambitny, komisja ma w założeniach, przynajmniej tam, gdzie jest to możliwe, naprawić krzywdy i niesprawiedliwości związane z dziką reprywatyzacją, do której przez lata dochodziło w Warszawie.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem