Rzeczpospolita: Przegrał pan proces karny o zniesławienie m.in. z Michałem Sołowowem, byłym już właścicielem Echo Investment. Nawet nie złożył pan apelacji. Dlaczego? Dziś ta sprawa odbiera panu wiarygodność.
Robert Prystrom: O tym, że toczy się proces, nic nie wiedziałem. O wyroku dowiedziałem się kilkanaście dni temu, kiedy wybuchła „sprawa warszawska". Gdybym o nim wiedział, skorzystałbym z prawa do obrony i przedstawienia dowodów mojej niewinności. Obecnie czynię starania, aby zapoznać się z wyrokiem formalnie i podjąć możliwe kroki prawne.
W kilkudziesięciu wpisach na swoich blogach pisał pan o przestępczym procederze deweloperów, który w skrócie można ująć tak: kupują tanio grunty w atrakcyjnych punktach miast, wręczają urzędnikom łapówki, a ci zmieniają plany zagospodarowania przestrzennego, a następnie z dużym zyskiem odsprzedają grunty. Sąd stwierdził, że zarzuty, jakie pan stawiał, są bez pokrycia, nie udowodnił pan żadnego przestępstwa.
Opisany przeze mnie proceder działania firmy Echo Investment został ujawniony np. w Łomży, gdzie dyrektor Marek P. dobrowolnie poddał się karze za wręczanie łapówek w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Po wyjściu z aresztu został doradcą zarządu i dalej pracował dla Echo i Michała Sołowowa. Drugi przykład to Górki Czechowskie w Lublinie. Kolejny to Katowice. Budowa Galerii Libero też odbywa się według schematu: tanio kupić teren, a następnie przekształcić go pod budowę galerii handlowej. Zakupili działkę przemysłową w 2010 r. za ok. 19 mln zł. Studium w 2012 r. zmieniło jej przeznaczenie, a w 2015 r. uchwalono plan zagospodarowania, który jako jedyną lokalizację dla galerii handlowej wskazał działkę Echo Investment. Ta zmiana spowodowała wzrost wartości tego terenu. A sprawa krakowska z Hotelem Cracovia? Przykładów jest sporo.
Kupić tanio, drogo sprzedać to przecież podstawa biznesu. Nic w tym złego. Pan mówi o łapówkach dla urzędników. Twierdzi pan, że warszawscy urzędnicy za zmianę planu zagospodarowania konkretnie pod Echo Investment wzięli 2,5 mln zł. Skąd pan o tym wie? Wiedza zasłyszana to żaden dowód.