Shirley Watts wraz z mężem, perkusistą "The Rolling Stone" przez wiele lat kupowała konie na aukcjach w Janowie Podlaskim, tam też przebywały jej wierzchowce pod okiem miejscowych opiekunów. Tuż po przejęciu rządów przez PiS minister Jurgiel odwołał dyrektorów stadnin w Janowie i Michałowicach.
Wkrótce potem w Janowie Podlaskim padły dwie klacze należące do Shirley Watts. Brytyjka zdecydowała się zabrać wszystkie swoje konie z Janowa i przewieźć je do Wielkiej Brytanii.
Dziś w rozmowie z money.pl Watts mówi, że nie dziwi jej porażka ostatniej aukcji Pride of Poland (za 6 z wystawionych tam 25 koni uzyskano zaledwie 410 tys. euro - red.) - - Nie jestem zaskoczona niepowodzeniem polskiej aukcji. Jej szefowie to porażka - ocenia.
- Byłam szczęśliwa, gdy mogłam oglądać stadniny zarządzane przez profesjonalistów, którzy kochali swoją pracę i wywiązywali się ze swoich obowiązków - mówiła Shirley Watts, wspominając odwołane kierownictwo stadniny.
Watts potwierdziła, że będzie obecna na aukcji w Krakowie. Jej zorganizowanie zapowiadają zwolnieni przez Jurgiela byli szefowie stadnin w Janowie i Michałowicach, Jerzy Białobok i Marek Trela.