Niezwykłe formacje na północnym biegunie Marsa frapowały naukowców już od momentu ich odkrycia w latach 70. XX wieku. Skąd się wzięło gigantyczne pęknięcie Chasma Borealis, którego długość jest porównywalna z Wielkim Kanionem na Ziemi? Dlaczego – tuż obok – lód układa się w tak zdumiewająco regularny spiralny wzór?
[srodtytul]Cebula ma warstwy[/srodtytul]
Dopiero teraz, dzięki zastosowaniu radaru pozwalającego z satelity sięgnąć pod powierzchnię planety, udało się wreszcie rozwiązać tę zagadkę. W dodatku naukowcy liczą, że dzięki tym informacjom będą mogli precyzyjnie zrekonstruować historię zmian marsjańskiego klimatu.
Obserwacje, które pozwoliły na wyjaśnienie tych zagadkowych tworów na powierzchni Marsa, opisuje dzisiejsze wydanie magazynu „Nature”. Jack Holt i Isaac Smith z Uniwersytetu Teksasu wyjaśniają, w jaki sposób, korzystając z urządzeń sondy Mars Reconnaissance Orbiter, obierali radarem „warstwa po warstwie, jak cebulę” lód i pył na powierzchni planety. Skorzystali ze stworzonego przez włoskich kolegów aparatu Shallow Radar (SHARAD). Podobne instrumenty posłużyły m.in. do zaglądania pod lód Antarktyki i Grenlandii.
– Od 40 lat nie potrafiliśmy wyjaśnić, skąd się na Marsie wzięły te niezwykłe formacje, ponieważ nie potrafiliśmy zajrzeć pod powierzchnię – tłumaczy Roberto Seu, kierujący badaniami SHARAD.