„Nie-perfumy”: zapach ciała zamiast egzotycznych nut. Nowy trend robi furorę

Zyskuje na popularności nowa kategoria perfum, których zadaniem jest subtelne podkreślanie zapachu skóry. Są dużo bardziej dyskretne i mają znacznie bardziej osobisty charakter. Coraz więcej osób ma dość mocnych, natarczywych perfum.

Publikacja: 14.06.2023 15:43

„Nie-perfumy”: zapach ciała zamiast egzotycznych nut. Nowy trend robi furorę

Foto: Anna Shvets

W ostatnich miesiącach duże zainteresowanie budziły perfumiarskie  „bestie” – intensywnie pachnące perfumy o dużej trwałości, które przykuwają uwagę otoczenia, do tego stopnia, że mogą irytowąć. W kontrze do tego trendu stoją dyskretne „nie-perfumy”. Tego typu zapachy zyskują coraz większą popularność zarówno wśród miłośników perfum, jak i marek perfumiarskich.

Dyskretne „nie-perfumy” robią furorę

Pachną świeżo wypraną bawełnianą koszulą, czystą pościelą, jedwabnym szalem, źródlaną wodą lub skórą tuż po prysznicu. Przywodzą na myśl zrelaksowane popołudnia, leniwe weekendowe poranki, wakacje. Wspólna cechą tych pperfum jest dyskretność zapachów, które nie odbiegają za bardzo od tego, jak pachnie nasza własna skóra.

Ta specyficzna kategoria zapachów zyskała nazwę „nie-perfum” („no-perfums”). Są minimalistyczne i doskonale zgrywają się z pH osób, które je noszą. W zależności od koncepcji perfumiarza, bywają chłodne i wytrawne lub ciepłe i słodkawe.

Czytaj więcej

Minimalizm przechodzi do historii. To zasługa generacji Z, która woli nieład

Oczywiście to nie jest tak, że kupując nierzadko dość kosztowne nie-perfumy nie poczujemy nic więcej oprócz wzmocnionego zapachu naszej własnej skóry. Subtelne kompozycje opracowano tak, aby wynosiły nasz naturalny zapach na nieco wyższy poziom.

Aby uzyskać ten dyskretny i szalenie komfortowy efekt, perfumiarze stosują oszczędne kompozycje, zawierające niekiedy tylko jedną, główną nutę zapachową. W nie-perfumach często pojawiają się subtelne nuty owoców, białego piżma, ambry, drzewa sandałowego i wanilii lub takich kwiatów jak irys, mimoza, jaśmin, kwiat pomarańczy czy paczula.

Nie ma zaskoczenia, że nazwy perfum wpisujących się w tę kategorię kojarzą się z szeroko pojętą czystością, wodą i ludzką skórą, pozostawiając niekiedy szerokie pole do interpretacji. Wymieńmy chociażby takie zapachy jak „Skin” marki Altra, „You” Glossier, „I Don’t Know What” D.S. & Durga, „L’Eau Papier” Dyptique, „Aqua Universalis” Maison Francis Kurkdjian, „Paper” marki Commodity”, „Eyes Closed” i „Blanche” Byredo czy „Molecule 01” marki Escentric Molecules.

Zapachowy minimalizm: tajemnica popularności „nie-perfum”

Nie-perfumy, w odróżnieniu od modnych „perfum-bestii”, szepczą zamiast krzyczeć i zupełnie się nie narzucają. Zamiast walczyć o uwagę otoczenia, wchodzą w dialog wyłącznie z osobą, która je nosi i ewentualnie z tą, która znajduje się tuż obok.

Wydaje się, że popularność nie-perfum podąża za trendami w sferze urody i pielęgnacji. Na fali jest teraz minimalizm, nieskomplikowane rytuały, makijaż typu „no makeup”, a także indywidualistyczne podejście do dbania o urodę. Sięgając nieco dalej, popularność, jaką cieszą się nie-perfumy idzie w parze z trwającym właśnie powrotem do klasycznej prostoty w sferze mody, a także bardzo modnym „dyskretnym luksusem”.

Nie-perfumy są tak neutralne, że niektórzy nie są w stanie ich wyczuć. Jednak zwolennicy tej kategorii zapachów są zdania, że to właśnie dzięki swojemu dyskretnemu i intymnemu charakterowi perfumy te sprawiają noszącym je osobom największą przyjemność i podkreślają ich indywidualizm. To właśnie przyjemność i komfort, a nie chęć wyróżnienia się i podążanie za trendami definiują specyfikę nie-perfum i wyjaśniają fenomen ich popularności.

W ostatnich miesiącach duże zainteresowanie budziły perfumiarskie  „bestie” – intensywnie pachnące perfumy o dużej trwałości, które przykuwają uwagę otoczenia, do tego stopnia, że mogą irytowąć. W kontrze do tego trendu stoją dyskretne „nie-perfumy”. Tego typu zapachy zyskują coraz większą popularność zarówno wśród miłośników perfum, jak i marek perfumiarskich.

Dyskretne „nie-perfumy” robią furorę

Pozostało 88% artykułu
Kosmetyki
Trussardi Le Vie di Milano Edizione Millesimata: marzenie o Mediolanie
Kosmetyki
Wraca moda na najbardziej kontrowersyjne perfumy na świecie. „Migrena w sprayu”
Kosmetyki
Słynna marka kosmetyczna na zakręcie. Zarząd przymusowy i zamknięcia sklepów
Kosmetyki
Marina Abramović kotra Gwyneth Paltrow. Nowy projekt kontrowersyjnej artystki
Kosmetyki
Kłopoty słynnej marki luksusowej. Czy krem do twarzy może być „kwantowy”?