- Przede wszystkim trzeba zabrać się do pracy konkretnej. Jednym z takich konkretnych wezwań będzie to, że w tym najbliższym czasie, 22 maja będzie też rada stała (Konferencji Episkopatu Polski) - powiedział prymas.
Mówiąc o filmie braci Sekielskich prymas przyznał, że "najbardziej go poruszył moment konfrontacji osób skrzywdzonych z krzywdzicielami". - To znaczy sam dramat tych osób, które musiały wracać w ten sposób do traumatycznych przeżyć swojego dzieciństwa - dodał.
Prymas podkreślił, że - jego zdaniem - "dzisiaj chyba już nikt nie będzie wypierał ze świadomości że do takich przestępstw w Kościele dochodzi". - To nie jest początek problemu, o którym mówimy. To jest sytuacja, w której trwamy - dodał.
Abp Polak stwierdził jednocześnie, że film nie jest atakiem na Kościół. - Wręcz przeciwnie, (...) to jest jeszcze jeden element do naszej walki, do naszego zmagania się z pedofilią - przekonywał.
Pytany o słowa abp. Leszka Sławoja Głódzia, który po premierze filmu braci Sekielskich pytany o to, czy go widział odparł, że "nie ogląda byle czego", prymas odparł, że "nie można tak mówić, kiedy się czegoś nie widzi". - To znaczy można mówić, że są jakieś głosy, filmy itd., ale jak się je obejrzy, zobaczy, to można to dopiero ocenić, więc ja bym takich sądów na gorąco nie wypowiadał - dodał.