Reklama

Badanie: Nieco więcej Polaków chodzi na niedzielną mszę

Ustabilizowała się liczba katolików regularnie uczęszczających do kościoła. Od kilku lat wzrasta odsetek wiernych, którzy przystępują do sakramentów.

Aktualizacja: 04.01.2017 19:15 Publikacja: 04.01.2017 18:33

Badanie: Nieco więcej Polaków chodzi na niedzielną mszę

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Mieszkańcy południowej i wschodniej Polski najliczniej biorą udział w niedzielnych mszach św. Najgorsza frekwencja jest na północno-zachodnich i zachodnich krańcach kraju. Duża frekwencja na niedzielnych liturgiach nie przekłada się jednak na życie sakramentalne mieszkańców południa. Do komunii św. najczęściej przystępują bowiem wierni z diecezji leżących na wschodzie.

Takie wnioski płyną z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego za rok 2015, które zaprezentowano w środę.

Ogólny wskaźnik osób biorących udział w niedzielnych mszach (dominicantes) w porównaniu z rokiem 2014 nieznacznie drgnął i wynosi obecnie 39,8 proc. (w 2014 r. było to 39,1 proc.). W górę poszedł także odsetek osób, które regularnie przystępują do komunii świętej. W 2014 r. było to 16,3 proc., a w 2015 – 17 proc.

– Wzrost nie jest duży, ale to badanie potwierdza, że niedzielne praktyki Polaków od kilku lat są na stabilnym poziomie. Nie obserwujemy żadnych gwałtownych wzrostów ani spadków – mówi ks. dr Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK, i dodaje, że stabilizację widać także w liczbie udzielanych sakramentów.

Reklama
Reklama

Do kościoła w niedzielę najczęściej idą – podobnie jak w latach poprzednich – wierni w diecezji tarnowskiej (70,5 proc.), diecezji rzeszowskiej (64,3 proc.), archidiecezji przemyskiej (58,4 proc.), archidiecezji krakowskiej (52,2 proc.) oraz pelplińskiej (49,7 proc.).

Najgorsza frekwencja jest z kolei w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej (26 proc.), diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (26,2 proc.), łódzkiej (26,6 proc.), diecezji sosnowieckiej (27,3 proc.) oraz zielonogórsko-gorzowskiej (28,8 proc.).

W diecezjach obejmujących duże miasta frekwencja na niedzielnych mszach najniższa jest w Warszawie. W archidiecezji warszawskiej do kościołów chodzi 32,1 proc. wiernych, a w diecezji warszawsko-praskiej 33 proc. Na ich tle bardzo dobrze wypadają archidiecezja poznańska (40,5 proc.) oraz katowicka (39,7 proc.).

Dane ISKK potwierdzają tezę, że od kilku lat poprawia się świadomość religijna Polaków. Wzrasta bowiem odsetek tych, którzy będąc na mszy, przystępują do komunii świętej, którą poprzedza spowiedź.

– Na tle innych krajów europejskich, w których praktyka spowiedzi prawie zanikła, Polska mocno się wyróżnia – komentuje dr hab. Paweł Skibiński, historyk z UW.

Najczęściej komunię przyjmują wierni w diecezjach tarnowskiej (24,8 proc.), opolskiej (22,1 proc.), zamojsko-lubaczowskiej (22 proc.), łomżyńskiej (21,8 proc.) oraz archidiecezji białostockiej (21,6 proc.). Najrzadziej do komunii idą katolicy w diecezjach sosnowieckiej (11,1 proc.), koszalińsko-kołobrzeskiej (11,4 proc.), archidiecezji łódzkiej (11,8 proc.), szczecińsko-kamieńskiej (11,9 proc.) i diecezji elbląskiej (13 proc.).

Reklama
Reklama

Zdaniem ks. Sadłonia siłą Kościoła w Polsce jest doskonale rozwinięta sieć parafialna (tych jest ponad 10 tys.), duża liczba księży (ponad 30 tys.) oraz ogromna aktywność ludzi świeckich, którzy należą do różnych wspólnot oraz organizacji działających w parafiach.

– Od kilku lat widać wyraźnie, że rośnie zaangażowanie świeckich w działalność instytucji kościelnych. W różnorakie dzieła prowadzone przez Kościół angażuje się obecnie ok. 2,5 miliona osób – z tezą ks. Sadłonia zgadza się dr Sławomir Mandes, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Zaangażowanie tych ludzi to sposób wyrażania religijności. Oni w praktyce pokazują, na czym polega chrześcijaństwo.

Nie wszystko w polskim Kościele wygląda jednak aż tak dobrze. Teoretycznie – o czym pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej" – liczba księży wzrasta, ale ma to związek z wydłużającym się czasem życia. Liczba osób wstępujących do seminariów duchownych, a tym samym młodych księży, od kilku lat systematycznie spada.

– Nie można tego wytłumaczyć spadkiem demograficznym, bo spadek powołań jest większy niż spadek liczby mężczyzn – zauważa ks. Sadłoń. – Na razie na brak księży nie możemy narzekać, ale w dalszej perspektywie Kościół będzie musiał się zmierzyć z tym problemem – dodaje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Pożegnanie Marka Jędraszewskiego z kurią krakowską. Papież wskazał następcę
Kościół
Kolejny rekord fundacji ojca Tadeusza Rydzyka. Podatnicy hojni jak nigdy
Kościół
Z agencji towarzyskiej do klubokawiarni ewangelizacyjnej. Ksiądz otwiera lokal w centrum Warszawy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kościół
Nowe badania: Czy Jan Paweł II wciąż jest autorytetem dla Polaków?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama